
Jakub Błaszczykowski podjął decyzję w sprawie swojej przyszłości. Brat piłkarza zdradził, czy odejdzie z Wisły Kraków
Jakub Błaszczykowski w ostatnim meczu ligowym przeciwko Górnikowi Zabrze doznał kontuzji uda. Reprezentant Polski zszedł z boiska już w 28. minucie spotkania. O tym, czy zawodnik zagra jeszcze w obecnym sezonie oraz planach na przyszłość pomocnika, opowiedział niedawno prezes Wisły Kraków i brat piłkarza Dawid Błaszczykowski.
Jakub Błaszczykowski w ubiegłym roku włączył się w walkę o uratowanie Wisły Karków. Klub w poprzednim sezonie był bardzo blisko upadku. Dzięki zaangażowaniu Błaszczykowskiego, a także krakowskich biznesmenów klub udało się uratować. Błaszczykowski dołączył do zespołu w lutym 2019 roku.
DZISIAJ GRZEJE:
- Dwa wypadki na lotnisku w Polsce, służby ruszyły do akcji. Wszystko działo się błyskawicznie
- Są ofiary i ranni, w stolicy zawyły syreny. Za granicą doszło do tragedii
Jakub Błaszczykowski nie zagra do końca sezonu?
Błaszczykowski zimą ubiegłego roku postanowił zaangażować się w ratowanie Wisły Kraków, która stała na skraju upadku. Dzięki działaniom reprezentanta Polski oraz innych związanych z klubem biznesmenów udało się postawić klub z powrotem na nogi, choć jeszcze wiele pracy przed działaczami krakowskiego zespołu.
W sobotę w spotkaniu przeciwko Górnikowi Zabrze Błaszczykowski wystąpił w podstawowym składzie jako kapitan. Nie udało mu się dotrwać do końca pierwszej połowy i już po 28. minutach zszedł z boiska z kontuzją uda. Polak przeszedł serie badań, które potwierdziły, że powrót Błaszczykowskiego w tym sezonie Ekstraklasy jest małoprawdopodobny.
W rozmowie ze sport.pl Dawid Błaszczykowski, który niedawno objął stanowisko prezesa Wisły Kraków, a także brat kapitana "Białej Gwiazdy" wyjawił dokładne informacje na temat stanu zdrowia skrzydłowego reprezentacji Polski. Prezes "Wiślaków" przyznał, że Jakub Błaszczykowski nie zdąży się wykurować przed końcem sezonu.
- Ta ostatnia kontuzja to uszkodzenie mięśnia dwugłowego. Ten uraz jest w trudnym miejscu i nie wiemy, jak włókna będą się goić. To jest to samo miejsce, które ucierpiało już bodaj w meczu z Austrią. Nie możemy na tę chwilę powiedzieć, czy Kuba będzie wyłączony na dwa, czy cztery tygodnie, wszystko zależy od postępów w regeneracji mięśnia - wyznał Dawid Błaszczykowski w rozmowie ze Sport.pl
- Ciężko będzie, by Kuba w tym sezonie jeszcze zagrał. On też nie chciałby ryzykować pogłębienia się urazu, mając na uwadze kolejnych 12 miesięcy gry. Decyzje będziemy jednak podejmować na bieżąco - dodał prezes Wisły Kraków.
Błaszczykowski na dłużej w Wiśle
W najbliższym czasie wygasa kontrakt Jakuba Błaszczykowskiego z Wisłą Kraków, którego do tej pory nie przedłużył. Prezes "Białej Gwiazdy" potwierdził, że w przyszłym sezonie kapitan zespołu dalej będzie członkiem drużyny.
- Nie jest tak, że ten ostatni uraz zmienił jego sposób myślenia. Kuba lubi sobie stawiać wyzwania. Takie wyzwania postawił sobie na kolejne 12 miesięcy. Co prawda kontraktu jeszcze z nim nie parafowałem, ale po rozmowie, którą przeprowadziłem, wiem, że Kuba będzie na pewno grał w Wiśle przez kolejny rok - zapewnił Dawid Błaszczykowski.
Wisła Kraków w obecnym sezonie PKO Ekstraklasy walczy o utrzymanie. "Wiślacy" ligowy byt mogą sobie zapewnić już w najbliższej kolejce. Wystarczy, że zremisują w sobotnim spotkaniu z ŁKS Łódź, a Arka Gdynia i Korona Kielce przegrają swoje mecze. Pewni utrzymania, bez oglądania się na pozostałe kluby, piłkarze Wisły będą w przypadku zwycięstwa.
ZOBACZ TAKŻE:
- Skarbówka zajęła mu konto bankowe za niepłacenie abonamentu. Poszedł do sądu i zadziwił wszystkich
- Wyciekły hasła. Ponad 7 mln użytkowników z tą samą kombinacją znaków. Aż prosili się o włamanie
- 89-letni były szef Formuły 1 właśnie został ojcem. Jego córka została niedawno babcią
- Cracovia chce zapłacić gigantyczną karę. Klub zgłosił się z propozycją do PZPN, kwota nie mieści się w głowie
- Franciszek Smuda odpowiedział na atak Roberta Lewandowskiego. Minęło osiem lat, on wciąż nie zapomniał
- Wideo - Koszmarny wypadek. Z gigantycznym impetem wbił się w inny samochód. Auto aż złamało się na pół