Jakub Błaszczykowski czaruje jak za najlepszych lat. Co za bramka w Ekstraklasie, ręce składają się do oklasków (WIDEO)

Autor Łukasz Kowalski - 24 Października 2020

Jakub Błaszczykowski w wielkim stylu wrócił po zakażeniu koronawirusem. Polski skrzydłowy zagrał po raz pierwszy od połowy września i od razu wpisał się na listę strzelców. Gol Błaszczykowskiego było ozdobą starcia Białej Gwiazdy z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Wiślacy wygrali 3:0 i zaliczyli drugie zwycięstwo z rzędu w Ekstraklasie.

Jakub Błaszczykowski w wielkim stylu wrócił do składu Wisły Kraków. W ostatnich spotkaniach polski skrzydłowy nie występował z powodu zakażenia koronawirusem. Ostatni występ Błaszczykowski zaliczył w 18 września w spotkaniu przeciwko Wiśle Płock.

Jakub Błaszczykowski w wielkim stylu wrócił do gry

Już przed meczem trener wiślaków Artur Skowronek potwierdził, że były kapitan reprezentacji Polski doszedł do siebie po zakażeniu koronawirusem i znajdzie się w kadrze meczowej na mecz z Podbeskidziem. Błaszczykowski ostatecznie zaczął sobotnie spotkanie na ławce rezerwowych.

- Kuba znajdzie się w kadrze na sobotnie spotkanie. Bardzo się z tego cieszę, bo jest to postać, które wiele dla nas znaczy i może pomóc drużynie, zarówno na boisku, jak i poza nim - powiedział Skowronek przed spotkaniem z Podbeskidziem.

Piłkarze Białej Gwiazdy w sobotę stanęli przed szansą na drugie w tym sezonie zwycięstwo. W miniony weekend wiślacy rozbili Stal Mielec aż 6:0. Tym samym przerwali serię ośmiu kolejnych meczów w Ekstraklasie bez zwycięstwa.

- Złapaliśmy odpowiedni kierunek i wiemy, jak chcemy grać w tym sezonie, a najważniejsze jest to, że łączymy to ze stałą budową naszego zespołu. Lepiej funkcjonujemy fizycznie i dzięki temu możemy kontrolować przebieg meczu, rozpędzać się i szukać nowych nawyków. Do tego dążymy podczas zajęć, a piłkarze bardzo dobrze wyglądają w procesie treningowym, a do tego jesteśmy odpowiednio nastawieni pod kątem mentalnym do następnego spotkania - zapewniał Skowronek przed meczem.

I faktycznie jego podopieczni w spotkaniu z Podbeskidziem potwierdzili swoją dobrą dyspozycję. Od początku meczu przeważali na boisku, ale długo nie udało im się potwierdzić swojej dominacji. W 33 minucie Gergo Kocsis wpadł z impetem w Macieja Sadloka i sędzia Paweł Gil bez wahania wskazał na wapno. Rzut karny na gola zamienił Jean Carlos.

Fenomenalny gol Błaszczykowskiego 

Na kolejne gole w spotkaniu Wisły z beniaminkiem Ekstraklasy kibice musieli czekać do drugiej połowy. W 60 minucie mocno uderzył Chuca. Piłka po drodze jeszcze trafiła w Dmytro Bashlaya i zmyliła Arkadiusza Leszczyńskiego.

Wiślacy mieli zdecydowaną przewagę w tym spotkaniu. Szczególnie że od 72 minuty Podbeskidzie grało w dziesiątkę. Czerwoną kartkę otrzymał Aleksander Komor, który faulował wychodzącego na czystą pozycję Felico Browna Forbesa.

Wynik spotkania w ostatniej minucie podstawowego czasu gry ustalił Błaszczykowski, który zameldował się na boisku 20 minut wcześniej. Polak przyjął piłkę na skrzydle i wbiegł w pole karne. Tam złamał grę do środka i pięknym strzałem lewą nogą pokonał Leszczyńskiego.

Wiślacy, dla których była to druga wygrana w sezonie. Z dorobkiem dziewięciu punktów zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli. Podbeskidzie jest przedostatnie z pięcioma "oczkami" na koncie. Liderem jest Raków Częstochowa.

Victoire du Wisla Krakow face au Podbeskidzie! Il a de beaux restes Jakub Blaszczykowski, non? #WISPODpic.twitter.com/hVKJDhFJhL

— ???????????????????? & ???????????????????? ???????? (@FootPolak) October 24, 2020

Następny artykuł
Nie przegap najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj zestadionu.pl na: Google News