
Justyna Kowalczyk została upokorzona przez polski związek. Sportsmenka nie kryje rozgoryczenia
Justyna Kowalczyk wraz z Aleksandrem Wierietielnym odpowiadała w tym sezonie za prowadzenie reprezentacji Polski w biegach narciarskich kobiet. Wczoraj dowiedzieliśmy się, że 72-letni szkoleniowiec zdecydował się zakończyć współpracę z kadrą. Informację tę przekazał Apoloniusz Tajner. Jak się okazuje, o sprawie nic nie wiedziała Kowalczyk.
Justyna Kowalczyk dołączyła przed sezonem do sztabu szkoleniowego kadry naszych biegaczek. Utytułowana zawodniczka wraz ze swoim byłym trenerem Aleksandrem Wierietielnym poprowadziła nasze zawodniczki między innymi do medali mistrzostw świata juniorów w Oslo. Wczoraj na jaw wyszło, że doświadczony szkoleniowiec kończy pracę z kadrą, a Kowalczyk zostanie obsadzona w nowej roli. Była zawodniczka jak się okazało, o planowanej zmianie dowiedziała się z mediów.
DZISIAJ GRZEJE:
Justyna Kowalczyk straci swoją posadę? Była zawodniczka jest zaskoczona wypowiedzią prezesa PZN
Wczoraj na antenie “Radia dla Ciebie” prezes Polskiego Związku Narciarskiego Apoloniusz Tajner przekazał informację, żę pracę z kadrą polskich biegaczek narciarskich zakończył Aleksander Wierietielny, a współpracującej z nim Justynie Kowalczyk zostanie przydzielona nowa funkcja.
- Justyna Kowalczyk będzie kontynuować pracę, ale w połowie dotychczasowego zakresu obowiązków. Mamy pomysł, jak dalej poprowadzić kadrę biegaczek - powiedział Tajner.
Wypowiedź wywołała spore zamieszanie, gdyż o planach szefa PZN nic nie wiedziała sama zainteresowana. Dzisiaj przy pomocy oficjalnego konta na Twitterze nasza była reprezentantka skomentowała sprawę.
Tajner nie poinformował o swoich planach osób, których będą dotyczyć zmiany
Wygląda na to, że podczas wypowiedzi dla radia Apoloniusz Tajner nieco się pospieszył. Zdradził swoje plany i wizję prowadzenia reprezentacji na najbliższe miesiące, nim jeszcze przedyskutował to z osobami, których te zmiany będą dotyczyć. Justyna Kowalczyk jak zaznaczyła w krótkim tweecie, nic nie wiedziała o planach jej szefa, a informacja podana przez media jest dla niej zaskoczeniem.
Czytam, że mam jakąś nową rolę. Dobrze, że są internety. Człowiek zawsze czegoś się o sobie nowego dowie ????
— Justyna Kowalczyk (@JuiceKowalczyk) March 25, 2020
"Czytam, że mam jakąś nową rolę. Dobrze, że są internety. Człowiek zawsze czegoś się o sobie nowego dowie" - napisała była mistrzyni świata.
Polski Związek Narciarski nie chciał udzielić komentarza na temat zaistniałej sytuacji.
"O wszystkich szczegółach poinformujemy i będziemy rozmawiać po 2 kwietnia. Na razie odmawiamy komentarza w tej sprawie" - powiedział w rozmowie ze Sport.pl sekretarz generalny PZN Jan Winkiel.
ZOBACZ TAKŻE:
- Kierował szpitalem w Wuhan podczas epidemii. Przekazał 5 złotych rad
- Seria pożarów na Ursynowie. Mieszkańcy boją się podpalacza, musieli uciekać na balkony
- Reprezentant Polski kończy karierę. Kibice nie mogą uwierzyć, wiemy co będzie robił dalej
- Reprezentant kraju zaapelował do rodaków w sprawie epidemii. Te rady powinny być ważne dla każdego
- Mecz Ligi Mistrzów doprowadził do pandemii? "To nie przypadek"
- Dzisiaj ostatni dzień pracy dla kilkudziesięciu tysięcy Polaków. Pracodawcy już nie czekają