Kamil Stoch zadziwił tysiące Polaków. Przedstawił swoje plany na następny sezon, kibice będą wniebowzięci
Autor Łukasz Kowalski - 19 Listopada 2020
Kamil Stoch już w piątek rozpocznie swój osiemnasty sezon w Pucharze Świata. Polski skoczek w tym sezonie będzie miał okazję do zgarnięcia ostatniego brakującego w jego kolekcji trofeum. Jednak lider reprezentacji Polski ma także kolejne cele. W tym sezonie zamierza dołączyć do legendarnego Mattiego Nykänena, który jako jedyny brylował w sezonie przedolimpijskim, a później zgarnął złoto tej imprezy.
Kamil Stoch już nie może się doczekać rywalizacji w nowym sezonie. Od piątkowych kwalifikacji rozpocznie się kolejny cykl Pucharu Świata. To już osiemnasty sezon, w którym lider polskiej reprezentacji zasiądzie na belce najważniejszego narciarskiego cyklu.
Kamil Stoch chce iść w ślady legendy
Zbliżający się sezon będzie niezwykle intensywny. Oprócz zmagań pucharowych skoczków czekają aż dwie wielkie imprezy. W pierwszej połowie grudnia w Planicy odbędą się mistrzostwa świata w lotach, a na przełomie lutego i marca w Oberstdorfie mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym.
Lider reprezentacji Polski ostrzy sobie zęby na pierwszą z tych imprez. Stoch w swojej kolekcji nie ma jedynie złotego medalu wywalczonego na mistrzostwach świata w lotach. Jeżeli go zdobędzie, wygra absolutnie wszystko, co jest do wygrania w skokach narciarskich.
Tym samym dołączy do legendarnego Mattiego Nykänena, który jako jedyny skoczek w historii zdobył wszystkie możliwe trofea. To jednak nie jest koniec aspiracji Kamila Stocha. Legendarnego fińskiego skoczka chce dogonić w jeszcze jednej klasyfikacji.
Rozpoczynający się sezon bezpośrednio poprzedza sezon olimpijski. Na początku 2022 roku w Pekinie odbędą się Zimowe Igrzyska Olimpijskie. Tam Kamil Stoch będzie bronił złotego medalu wywalczonego na dużej skoczni.
Kamil Stoch blisko dołączenia do legendarnego skoczka
Polak chce dołączyć do Nykänena, któremu jako jedynemu w historii udało się rozdawać karty w sezonie przedolimpijskim, a na igrzyskach sięgnąć po złoty medal. Żaden z pozostałych wielkich skoczków niw zdołał tego osiągnąć.
Dla przykładu: Kamil Stoch w sezonie 2012/2013 poprzedzającym igrzyska w Soczi zajął w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata trzecie miejsce. Cztery lata później w sezonie przed igrzyskami w Pjongczangu był 2. Z kolei Simon Ammann w sezonie 2000/2001 poprzedzającym igrzyska w Salt Lake City nie był nawet sklasyfikowany w Pucharze Świata.
Nykänenowi udało się to osiągnąć na początku lat 80. W sezonie 1982/83 wygrał w Pucharze Świata, a podczas igrzysk w Sarajewie zdobył złoty i srebrny medal. Teraz podobnej sztuki będzie próbował dokonać Kamil Stoch.
Razem z Polakiem o to osiągnięcie stanie zdobywca Kryształowej Kuli za poprzedni sezon Stefan Kraft. Austriakowi w swojej kolekcji brakuje tylko medalu zdobytego na igrzyskach olimpijskich.
Austriak stoi obecnie w jednym szeregu z Adamem Małyszem, Janne Ahonenem i Gregorem Schlierenzauerem. Wszyscy w XXI wieku mają na koncie zwycięstwo w Turnieju Czterech Skoczni, mistrzostwo świata i oraz Kryształową Kulę za zwycięstwo w sezonie poprzedzającym igrzyska i wszystkim do kolekcji brakuje jedynie złota olimpijskiego.
W piątek rozpocznie się inauguracyjny weekend z nowym sezonem Pucharu Świata. Tego dnia mają się odbyć kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego. Na sobotę zaplanowany jest konkurs drużynowy.
Źródło: Przegląd Sportowy
Następny artykuł