
Fatalne wieści dla Krzysztofa Piątka. Polak znowu zostanie na lodzie
Krzysztof Piątek w ostatnich meczach Herthy Berlin pokazał się z dobrej strony. Mimo że występował tylko w końcówkach spotkań, zdołał zdobyć dwie bramki w dwóch meczach. Niemieckie media nie mają jednak wątpliwości, że jego miejsce w hierarchii trenera Bruno Labbadii pozostanie bez zmian.
W sobotę o 18:30 Hertha zmierzy się z Borussią Dortmund. Ekipa z Berlina w ostatnich spotkaniach spisuje się wręcz wybornie i niemal nie traci punktów. Wyjątkiem był mecz z faworyzowanym RB Lipsk, w którym "Stara Dama" i tak zdołała wywalczyć remis. Spora w tym zasługa Vedada Ibisevicia - doświadczonego napastnika z Bośni, który strzela jak na zawołanie i ani myśli oddać miejsca w składzie Piątkowi.
DZISIAJ GRZEJE:
- Justyna Żyła zdradziła największy sekret rozwodu z Piotrem. Szczęka sama opada
- Zamknęli 4 kąpieliska nad Bałtykiem, sytuacja była bardzo poważna. Nastąpił przełom
Krzysztof Piątek ponownie na ławce?
Jak podają dziennikarze "Bilda", polski snajper, mimo zabójczej skuteczności w ostatnich meczach, ponownie będzie jedynie dublerem Ibisevicia. Podobny sąd wydali eksperci "Kickera". Obie redakcje podkreślają, że 35-latek przewyższa Polaka doświadczeniem. W ostatnich tygodniach podkreślano również, że Bośniak lepiej radzi sobie bez piłki oraz w grze tyłem do bramki.
Niemieccy dziennikarze zwracają uwagę, że trzon Herthy stanowią właśnie doświadczeni gracze. Labbadia regularnie stawia na 32-letniego Pera Skjelbreda i 33-letniego Petera Pekarika. Niewykluczone jednak, że Piątek ponownie otrzyma swoją szansę w drugiej połowie, zwłaszcza że w Bundeslidze trenerzy mogą obecnie dokonać aż 5 zmian w meczu.
Piątek znów jokerem?
W poprzednich meczach były gracz Genoi i Milanu przebywał na placu kolejno 11, 15, 19 i 25 minut. Dwa ostatnie występy okrasił bramkami - najpierw z rzutu karnego, a następnie golem z gry. W sumie w barwach Herthy Piątek zdobył trzy gole w dziesięciu spotkaniach.
W meczu z Borussią Dortmund, jeśli pojawi się na murawie, Piątek zmierzy się również z weteranem z Polski, mianowicie z Łukaszem Piszczkiem. 35-letni obrońca jest pewniakiem do gry w ekipie Luciena Favre'a. Na starcia obu zawodników ostrzą sobie zęby wszyscy kibice piłki nad Wisłą.
ZOBACZ TAKŻE:
- Najdroższy pies świata jest wart krocie. Aż dziw, że ktoś mógłby tyle wydać
- Rewolucja w Żabce. Klienci na pewno będą zadowoleni
- Kamil Stoch przekazał niepokojące informacje na temat swojej przyszłości. "Nie będę startować na siłę"
- Patogwiazda Fame MMA publikuje odważne zdjęcie. Tylko dla dorosłych (FOTO)
- Najśmieszniejsze nazwy polskich klubów pilkarskich. Aż trudno uwierzyć w klub numer 2
- Rząd wprowadza nowe zasady dotyczące urlopów. Możesz nie doczekać się wakacji wtedy, kiedy planujesz