Afera podczas fety mistrzowskiej Legii Warszawa. Nagle rozległy się ogłuszające gwizdy

Autor - 20 Lipca 2020

Legia Warszawa odzyskała mistrzostwo Polski w tym sezonie stając się najbardziej utytułowanym klubem w naszym kraju. Niestety, mistrzowską fetę i uroczystość wręczenia złotych medali zakłócił jednak incydent z kibicami. W pewnym momencie ceremonii część z nich zaczęła gwizdać, psując momentalnie podniosłą i radosną atmosferę całego wydarzenia.

Legia Warszawa po raz 14. w historii zdobyła tytuł mistrza polski. W pierwszej części uroczystości rozdano nagrody dla najlepszych zawodników sezonu, później rozpoczęło się wręczanie złotych medali dla zawodników mistrza Polski. Jeden z nich został jednak niemiłosiernie wygwizdany przez kibiców Legii Warszawa.

Legia Warszawa wciąż musi bronić Jose Kante

Fani stołecznej drużyny nie mogą zapomnieć Gwinejczykowi jego zachowania z drugiej połowy czerwca. Napastnik Legii w akcie desperacji kopnął klubową koszulkę, co nagrały kamery telewizyjne. Kibice Legii wciąż nie mogą wybaczyć zawodnikowi takiego potraktowania nietykalnych ich zdaniem symboli klubu. Wiele osób broni jednak zachowanie Jose Kante, który 21 czerwca w meczu ze Śląskiem doznał kontuzji już po 30 minutach gry, a był to dopiero jego drugi mecz po przerwie spowodowanej innym urazem.

Trudno więc dziwić się frustracji 29-latka, który bardzo szybko zorientował się w swoim złym zachowaniu. Jeszcze tego samego dnia Legia Warszawa opublikowała nagranie, na którym Kante przeprasza wszytkich, którzy poczuli się urażeni jego zachowaniem. - Chciałbym przeprosić wszystkich za swoje zachowanie. Straciłem kontrolę nad sobą, byłem sfrustrowany odniesioną kontuzją i tym, że nie mogłem pomóc już zespołowi. Moje zachowanie było spowodowane wyłącznie frustracją i nerwami. Przepraszam za to, nie miałem złych zamiarów - tłumaczył zaraz po meczu napastnik Legii.

Kibice nie chcą mu wybaczyć

To jednak zdaniem kibiców Legii nie wystarczy. W momencie rozdawania złotych medali za mistrzowski sezon, gdy spiker wyczytał nazwisko Jose Kante i ten pojawił się na scenie, mogliśmy usłyszeć przeraźliwe gwizdy. Wygląda więc na to, że przeprosiny zawodnika i usprawiedliwianie go przez m.in. trenera Aleksandara Vukovicia czy właściciela Legii, Dariusza Mioduskiego, nie przyniosło żadnych efektów. Dla tej części fanów nie ma znaczenia, że zawodnik poświęcał się dla drużyny w każdym meczu w jakim mógł zagrać, liczy się dla nich tylko to, że w momencie słabości kopnął klubową koszulkę.

Następny artykuł
Nie przegap najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj zestadionu.pl na: Google News