
Łukasz Fabiański kontuzjowany. Trener West Hamu podał pilną informację, wiemy co z reprezentantem Polski
Łukasz Fabiański niespodziewanie wypadł ze składu West Hamu na mecz z Evertonem. Występ polskiego bramkarze uniemożliwiła kontuzja, jaką odniósł na rozgrzewce. Jak się okazało, Polak doznał urazu uda. Nie wiemy jeszcze, jak poważna jest to dolegliwość i kiedy zobaczymy go znów na boisku.
- Łukasz Fabiański nie zagrał w meczu West Hamu z Evertonem
- Z udziału w tym spotkaniu wykluczyła go kontuzja uda
- Urazu nabawił się podczas rozgrzewki
- Nie wiemy, jak poważna jest to kontuzja
Łukasz Fabiański fatalnie rozpoczął nowy rok. Nie chodzi o słaby występ, a o jego brak. West Ham z Polakiem w składzie miał zagrać z Evertonem. Fabiański był już umieszczony na liście zawodników rozpoczynających spotkanie, ale na chwilę przed pierwszym gwizdkiem został z niej skreślony. Powodem była kontuzja uda, jakiej dostał podczas rozgrzewki.
Łukasz Fabiański nie zagrał z Evertonem
Łukasz Fabiański jest niezastąpiony w bramce West Hamu United. Polak od początku gry dla Młotów od 2018 roku jest podstawowym bramkarzem zespołu. Zatem wszystkich kibiców mógł zdziwić jego brak w meczu z Evertonem. Szybko jednak wytłumaczono absencję Fabiańskiego. W trakcie rozgrzewki doznał on kontuzji.
Oficjalne potwierdzenie tych doniesień usłyszeliśmy od trenera zespołu West Hamu Davida Moyesa. Szkot krótko skomentował sytuację zdrowotną swojego zawodnika. - Straciliśmy Fabiańskiego z powodu kontuzji uda - oznajmił Moyes. To już drugi raz, kiedy uraz staje na przeszkodzie bramkarzowi.
Tak było już w poprzednim sezonie, kiedy to kontuzja biodra wyeliminowała go z gry na prawie trzy miesiące. Po kilku spotkaniach problem powrócił, ale nie był już na tyle poważny i Polak opuścił dwa spotkania. Mimo tej kontuzji Fabiański cieszył się dobrym zdrowiem. W pierwszym sezonie w barwach West Hamu zagrał w każdym spotkaniu Premier League. W obecnych rozgrywkach wyglądało to podobnie. Przed urazem z poprzedniego sezonu, ostatni raz z powodu kontuzji musiał pauzować w 2013 roku, kiedy jeszcze grał dla Arsenalu. Wówczas wyeliminowało go złamane żebro.
Nie wiemy jeszcze, jak poważny jest uraz i jak długa przerwa czeka Łukasza Fabiańskiego. Oficjalne informacje ze sztabu medycznego West Hamu powinniśmy otrzymać w najbliższym czasie. Następny mecz Młoty rozegrają dopiero 11 stycznia w Pucharze Anglii, gdzie ich rywalem będzie Stockport County. Jeśli Polak dojdzie do tego czasu do zdrowia to i tak raczej nie wystąpi. W takich spotkaniach zawsze był oszczędzany.
Łukasz Fabiański nie wyjaśnił swojej przyszłości
Łukasz Fabiański swój kontrakt z West Hamem podpisał latem 2018 roku. Teraz ta umowa dobiega końca i przestanie obowiązywać 30 czerwca. Polak wciąż może przedłużyć swój kontrakt, ale wciąż brakuje konkretnych informacji w tej sprawie. Nie pojawiły się doniesienia, że piłkarz i klub usiedli do rozmów.
Obie strony deklarują jednak chęć kontynuowania współpracy. Mówił o tym niedawno sam Łukasz Fabiański. - Są prowadzone rozmowy. Chciałbym zostać w West Hamie. Przedłużyć umowę, bo czuję się tu dobrze. Muszę patrzeć na syna, bo zaczął szkołę i nie chciałbym stawiać go w sytuacji, w której co roku musiałby zmieniać szkołę. Tu odnajduje się dobrze, tu klimat mu sprzyja. - mówi bramkarz.
Trener David Moyes chwali Fabiańskiego i docenia jego umiejętności. - W poprzednim układzie byłem zadowolony tylko z dwóch transferów. Byli to Diop i Fabiański. Namawiałem trenera, żeby ich sprowadził, bo obu ich bardzo lubię. Żałuję, że nie zatrzymałem części pozostałych transferów - mówi Szkot.
Łukasza Fabiańskiego obowiązuje teraz Prawo Bosmana. Są to przepisy, gwarantujące piłkarzom rozmowy z innymi klubami na pół roku przed końcem kontraktu. West Ham w tej sytuacji nie może blokować transferu, a jedynie przedstawić bramkarzowi swoje oferty. Nie wiadomo, czy z takich przywilejów skorzysta Fabiański. W najbliższych tygodniach wszystko się wyjaśni.
Artykuły polecane przed redakcję ZeStadionu.pl:
- Mateusz Borek ujawnił pilną informację. Chodzi o nowy kontrakt Roberta Lewandowskiego, zostanie twarzą firmy
- Skandaliczne zachowanie norweskich mediów. Nie mogą się pogodzić z wygraną Kubackiego
- Skandal w Turnieju Czterech Skoczni się powtórzy? Media wskazują na poważny błąd, który może wpłynąć na konkurs