Trener Manchesteru United załamany swoim klubem. Padły ostre słowa, ciemne chmury nad gigantem Premier League

Autor - 5 Października 2020

Manchester United skompromitował się w niedzielnym meczu przeciwko Tottenhamowi, przegrywając na własnym boisku aż 1:6. Trener Czerwonych Diabłów, Ole Gunnar Solskjaer, na pomeczowej konferencji nie ukrywał złości i w mocnych słowach odniósł się do wyniku, ale także i jednej sytuacji, która mocno wpłynęła na całe spotkanie.

Manchester United bardzo słabo wypada na początku nowego sezonu Premier League. W ostatnim meczu jednak porażka z Tottenhamem Hotspur była prawdziwą kompromitacją, a zespół Solskjaera był całkowicie bezradny w starciu z londyńską drużyną. Norweg po spotkaniu nie unikał jednak odpowiedzi na trudne pytania.

Manchester United bardzo słabo rozpoczął sezon

Ropoczęte niedawno rozgrywki Premier League są niezwykle zaskakujące. Faworyci z tzw. "Big Six" regularnie tracą punkty i co więcej, często przegrywają w kompromitujący sposób. W niedzielę mieliśmy okazję śledzić starcie dwóch angielskich gigantów, które zakończyło się totalnym rozbiciem zespołu prowadzonego przez Ole Gunnara Solskjaera.

Ostatecznie zespół norweskiego trenera uległ Tottenhamowi 1:6, co na własnym boisku musiało być szczególnie bolesne. - Graliśmy u siebie, graliśmy zespołem, który zebraliśmy i w który wierzymy. Widzimy w nim potencjał i wiemy, jak dobrze mogą grać. Ale dziś wyszły wszystkie nasze błędy. Rozdawaliśmy prezenty niemal jak w święta. Zbyt wiele błędów przeciwko dobrej drużynie i za to zawsze zostaniesz ukarany - przyznał Solskjaer.

Trenerowi Manchesteru United było niezwykle ciężko pogodzić się z tą porażką. - o bardzo zawstydzająca porażka. Boli ona wszystkich piłkarzy i mnie jako menedżera. To dla mnie najgorszy dzień w życiu. Biję się w pierś, ponieważ jestem za nią odpowiedzialny. Obiecuję, że zrobimy wszystko, aby wrócić na odpowiednie tory - powiedział na pomeczowej konferencji Solskjaer.

Czerwone Diabły skrzywdzone przez sędziego?

Manchester United musiał jednak radzić sobie w tym meczu będąc osłabionym od 28. minuty, gdy z boiska został wyrzucony Anthony Martial. Zawodnik Czerwonych Diabłów uderzył dłonią w szyję jednego z rywali. Ta sytuacja była jednak kontrowersyjna o tyle, że to Francuz został pierwszy uderzony przez Lamelę, który również powinien wylecieć z boiska. Na ten fakt zwrócił uwagę trener Ole Gunnar Solskjaer

 - Jestem podzielony emocjonalnie, ponieważ Anthony z jednej strony spisał się dobrze, nie kładąc się na ziemie i nie próbując wymusić na arbitrze odesłania Lameli do szatni za to, że uderzył go ramieniem w klatkę piersiową i gardło. Z drugiej strony nie powinien jednak reagować w taki sposób i doskonale o tym wie - zastrzega Norweg.

Trener Czerwonych Diabłów wyśmiał również zachowanie Lameli, który według niego nie powinien tak zareagować na całe zdarzenie. - Dwoma palcami dotknął jego szyi… Dajcie spokój… Nie można upadać na ziemię po czymś takim. To dla mnie absolutny żart, że chłopak początkowo stał na nogach przez pięć sekund, a potem się położył. Gdyby to był mój syn, to przez następne dwa tygodnie żywiłby się chlebem i wodą. Nie chcę, by moi piłkarze tak się zachowywali - podkreślił Solskjaer

Następny artykuł
Nie przegap najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj zestadionu.pl na: Google News