Na jaw wyszło, ile miał zarobić Marcin Najman w trakcie Fame MMA. Czyste szaleństwo, mało kto może śnić o takich kwotach
Autor Mateusz Wysokiński - 24 Listopada 2020
Marcin Najman zarobki pięściarza w trakcie gali Fame MMA 8 miały być wprost niebotyczne. Zakontraktowane starcie bokserskie z Don Kasjo okryło się jedną z największych hańb i kompromitacji w historii polskiego sportu, jednak jeśli Najman wytrzymałby na ringu, mógłby liczyć na wielką zapłatę. Na jaw wyszło, ile zarobiłby pięściarz za starcie z celebrytą. Ta kwota to czyste szaleństwo.
Marcin Najman zarobki pięściarza i uczestnika gal Fame MMA są ogromne. Przez lata kariery zawodowej, sportowiec zgromadził ogromny majątek, który mógł być jeszcze większy. Na jaw wyszło, ile właściwie zarobiłby celebryta w trakcie sobotniej walki na gali sportu celebrytów. Okazuje się, że mówimy o kwocie sześciocyfrowej. Nieprawdopodobne, jakie pieniądze przepadły Marcinowi Najmanowi, który został pozbawiony fortuny przez swoje niesportowe zachowanie.
Marcin Najman zarobki na Fame MMA miały być wielkie. Zamiast tego jest dyskwalifikacja
Najman, który w wielkiej niesławie pożegnał się z Fame MMA stracił szansę na wielką fortunę. Właściele federacji za pożegnalną walkę w federacji miały mu zaoferować nawet 100 tysięcy złotych, o czym poinformował dzisiaj SuperExpress. Dziennikarze mieli dotrzeć do tej kwoty po ustaleniach z władzami federacji. Okazuje się, że kwota nie została jednak wypłacona, ponieważ władze gali przedstawiły dokument, w myśl którego część kwoty ma przejść na konto Dona Kasjo.
- W stosunku do Pana Marcina Najmana zastosowana zostanie najsurowsza z możliwych kar polegających na dożywotniej dyskwalifikacji jego osoby z jakiejkolwiek aktywności związanej z Federacją FAME MMA. Nadto, w związku z nieakceptowalnym, niesportowym zachowaniem oraz rażącym naruszeniem zapisów umowy, która stanowiła podstawę jego udziału w gali FAME MMA 8. - czytamy w oświadczeniu.
- Federacja podjęła decyzję o podjęciu kroków prawnych, polegających na rozwiązaniu ze skutkiem natychmiastowym wyżej wskazanej umowy z wyłącznej winy Pana Marcina Najmana, co w konsekwencji doprowadzi do niewypłacenia całości honorarium, jakie miał otrzymać z tego tytułu od FAME MMA. Jednocześnie Federacja podjęła decyzję o przekazaniu części przedmiotowej kwoty pieniężnej Panu Kasjuszowi Życińskiemu. Pozostała część honorarium zostanie przekazana Polskiemu Związkowi MMA (PZMMA) w celu wsparcia młodych i utalentowanych amatorów sztuk walk. - czytamy w oświadczeniu wystosowanym przez Fame MMA. - informują władze Fame MMA.
Jak na razie nie wiadomo, jak rozwiąże się sprawa i czy Marcin Najman nie będzie wnosił pozwu w sprawie zaległej wypłaty. Jak na razie władze federacji wytoczyły postępowanie karne przeciwko trenerowi Marcina Najmana, który w trakcie szarpaniny uszkodził Dona Kasjo. On także, podobnie jak Najman, dostał dyskwalifikację.
Marcin Najman nie kończy kariery. Nadal może zbić fortunę
Mimo niesportowego zachowania, Marcin Najman jest daleki od kończenia kariery. Oświadczył dzisiaj, że nadal będzie próbował swoich sił w sporcie, a jego kontrakt z federacją i tak ulec wygaśnięciu. Sam sobie także nie wyrzuca tego, co stało się w sobotę i zapowiada, że wróci. Tym razem jako profesjonalny zawodnik MMA.
- Ostatecznie przyjmę ofertę jedną z dwóch jakie dostałem kilka minut po walce z prawdziwych Federacji mma - napisał na Facebooku (pisownia oryginalna).
Sam uważa też pogróżki ze strony Fame MMA za śmieszne, a przy okazji obraził Dona Kasjo, z którym zmierzył się w sobotę. Zaznaczmy, że Kasjusz ma problemy zdrowotne po starciu, spowodowane przez trenera Najmana, który stratował go w trakcie awantury po przerwaniu starcia.
- Zawiesić to oni mogą mi co najwyżej pranie w suszarni. Mój kontrakt po walce wygasł. Natomiast to ze nie będę już musiał na codzień oglądać patoligii i szamba jaki prezentował mój rywal to akurat spora ulga. - skwitował wypowiedź władz Fame MMA bokser.
Następny artykuł