
Michał Pazdan ma żal do Jerzego Brzęczka, ale nie żegna się z kadrą
Michał Pazdan już od ponad rok gra w lidze tureckiej. Niedługie minie również 12 miesięcy od jego ostatniego występu w kadrze. „Moim zdaniem powinno się powiedzieć wprost: albo się nadajesz do kadry, albo nie.”, powiedział obrońca w rozmowie z Przeglądem Sportowym. Piłkarz ma żal do Jerzego Brzęczka, za sposób, w jaki się rozstali.
DZISIAJ GRZEJE:
- Były współpracownik Roberta Lewandowskiego nie wytrzymał. Na oczach tysięcy widzów zaczął oskarżać piłkarza
- Miasto wolne od koronawirusa sprzedaje domy za 1 euro. Jest jeden haczyk
Michał Pazdan z powodzeniem radzi sobie w Turcji. Piłkarz od półtorej roku broni barw Ankaragucu, w którym występują również Konrad Michalak oraz Daniel Łukasik. Pazdan stał się jednym z liderów tamtego zespołu i ma pewne miejsce w pierwszym składzie. Choć jeśli zespół spadnie z pierwszego poziomu rozgrywek nad Bosforem, to były piłkarz m.in. Legii Warszawa zapowiada, że raczej odejdzie z klubu.
- Mam jeszcze rok ważny kontrakt, ale jeśli spadniemy z ligi, najprawdopodobniej odejdę. W moje umowie widnieje zapis, że w momencie spadku, mogę ją rozwiązać – powiedział Pazdan w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.
Polski stoper nie ukrywa, że w Turcji o pieniądze trzeba trochę powalczyć, ale koniec końców wypłaty zawsze wpływają na konto.
- Taki jest już turecki styl. Nawet gdy jest spokój, to nie ma stabilizacji. W Turcji są lepsi piłkarze, większe pieniądze, ale słabsza organizacja. Coś za coś. Na pieniądze trzeba trochę poczekać, ale prędzej czy później każdy je dostanie – opowiada piłkarz.
- W tym tygodniu wszystkie kluby dostają pieniądze z tytułu praw telewizyjnych. Klub obiecał, że gdy otrzyma ten przelew, spłaci nas w połowie, drugą część dostaniemy pod koniec czerwca. Tak to już tu wygląda. Wiele spraw załatwia się indywidualnie. No i można skierować sprawę do FIFA, odzyskać swoje pieniądze. – dodaje.
Michał Pazdan ma żal do Jerzego Brzęczka
W trakcie rozmowy z Izą Koprowiak, Michał Pazdan został zapytany o kwestię reprezentacji Polski. W kadrze stoper nie wystąpił od września ubiegłego roku, po porażce 2:0 ze Słowenią. Po tym spotkaniu z obrońcy zrobiono niejako kozła ofiarnego tego rezultatu. Pazdan nie zrozumiał, dlaczego potraktowano go w ten sposób, bo jak sam mówi, nie zakończył reprezentacyjnej kariery.
- Nie było to dla mnie łatwe przede wszystkim ze względu na sposób, w jaki to zostało mi to przekazane. Moim zdaniem powinno się powiedzieć wprost: albo się nadajesz do kadry albo nie. Umówmy się: nie jestem już młody i uważam, że takie rzeczy powinno się załatwiać konkretnie. Ale życie toczy się dalej, z optymizmem patrzę do przodu – żalił się obrońca.
Pazdan został zapytany wprost, czy po meczu czuł się owym kozłem ofiarnym?
- Każdy, kto czyta grę, mógł sam to sobie zinterpretować... I na tym skończę – spuentował Michał Pazdan.
Źródło: Przegląd Sportowy
ZOBACZ TAKŻE:
- Media podały tragiczne wiadomości. Nie żyje uwielbiana legenda, jego wynalazek pomógł wielkim zwycięzcom
- Powrót obostrzeń w Polsce? Obywatele wyrazili swoje zdanie
- Adam Małysz wykonał ważny telefon. Chodzi o przyszłość polskich skoków. Nie było innej możliwości
- Michał Pazdan zmieni klub tuż przed Euro? Obrońca podaje jeden warunek, który zmusi go do transferu
- Kiedy dowiedzieliśmy się, z kim spokrewniony jest Adam Małysz, odebrało nam mowę. Nazwisko budzi wielkie emocje
- Wideo - Tragiczny wypadek. Kompletnie pijany kierowca z impetem wjechał w samochód z rodziną. Nastolatka walczy o życie