Był obrzucany bananami i oskarżany o fałszerstwo. W końcu postanowił wyjechać z Polski
Autor Mateusz Dziubiński - 9 Kwietnia 2020
Piłka nożna w Polsce na przełomie wieków przeżywała okres posuchy. Dopiero w 2002 roku udało nam się po szesnastu latach przerwy wywalczyć awans na mistrzostwa świata. Jednym z bohaterów wspaniałych w wykonaniu Polaków eliminacji do turnieju został zawodnik, jakiego wcześniej, ani też później, w kadrze nie było.
Piłka nożna zna wiele przypadków zmiany narodowości przez piłkarzy. Wystarczy wspomnieć Diego Costę, Marcosa Sennę czy Thiago Mottę. Przed kilkoma laty mieliśmy w kadrze Rogera Guereiro, jednak szlak dla pochodzącego z Brazylii pomocnika przetarł wcześniej zawodnik, który na zawsze zapisał się w historii polskiej reprezentacji.
Piłka nożna w Polsce nie miała jeszcze takiego zawodnika
Emmanuel Olisadebe, bo o nim mowa, przyjechał do Polski w 1997 roku. Nigeryjski napastnik łączony był z transferem do Wisły Kraków i Ruchu Chorzów, ale wylądował ostatecznie w stołecznej Polonii, z którą już po niewiele ponad dwóch latach cieszył się z tytułu mistrza kraju. Olisadebe zdobył w sezonie 1999/2000 12 goli dla “Czarnych koszul” co wyraźnie pomogło im zdeklasować ligowych konkurentów.
Rzeczywistość na boiskach w Polsce nie zawsze była jednak dla utalentowanego napastnika wyłącznie wesoła. Słynny stał się incydent z meczu końcówki mistrzowskiego sezonu pomiędzy Polonią a Zagłębiem Lubin, rozegrany na stadionie “Miedziowych”. Grupa miejscowych kiboli obrzuciła czarnoskórego zawodnika bananami. Olisadebe często musiał znosić wyzwiska pod swoim adresem. Został później ambasadorem akcji, “Wykopmy rasizm ze stadionów”.
Mistrzostwo Polski, skandal rasistowski, awans na mundial i domniemane fałszerstwo
W 2000 roku Olisadebe uzyskał polskie obywatelstwo z rąk ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. W kadrze zadebiutował niecały miesiąc później, zdobywając nawet bramkę dającą remis Polakom w meczu z Rumunią w Bukareszcie. W eliminacjach do mistrzostw świata w Korei i Japonii Olisadebe był najskuteczniejszym zawodnikiem kadry prowadzonej przez Jerzego Engela z dorobkiem 8 goli. Sam turniej jak pamiętamy, zakończył się dla Polski bardzo szybko, po porażkach z Koreą i Portugalią. Napastnikowi na osłodę pozostała bramka zdobyta w ostatnim spotkaniu fazy grupowej ze Stanami Zjednoczonymi. Ostatni mecz w reprezentacji Polski zagrał 28 kwietnia 2004 roku przeciwko Irlandii.
Wokół kariery Emmanuela Olisadebe krąży wiele plotek i niewiadomych. Najbardziej znaną jest historia domniemanego fałszerstwa wieku. Napastnik w momencie debiutu w kadrze miał 21 lat, jednak zdaniem agenta piłkarskiego Mirosława Skorupskiego, znanego ze sprowadzania piłkarzy z Afryki, zaniżył on swój wiek o około sześć lat. Dziennikarze starali się zweryfikować tę informację u źródła, udając się do Nigerii, jednak na miejscu nikt nie chciał z nimi rozmawiać… za darmo. Reporterskie śledztwo więc upadło.
Obecnie Olisadebe mieszka w swoim rodzimym kraju. W 2017 roku rozstał się z poślubioną w 2001 roku Polką, Beatą Smolińską. Małżeństwo zakończyło związek w zgodzie. Kobieta nie chciała opuszczać Polski, natomiast były napastnik reprezentacji w wypowiedzi z 2018 roku dla “Przeglądu Sportowego” zdradził, że chciałby zająć się pracą z utalentowanymi zawodnikami z Nigerii.
Żródło: Onet.pl
Następny artykuł