Trzy razy do bramki przyjezdnych drogę znalazł Carlos Soler. Hiszpan wykorzystał trzy rzuty karne, które podyktował dla jego zespołu sędzia. Do tego, samobójcze trafienie zanotował Raphael Varane i mieliśmy 4:1.
To właśnie fatalna gra obrońców przyczyniła się do kompromitującej porażki. Zawodnicy z formacji defensywnej grali niczym amatorzy. Wspomniany Varane w kuriozalnych okolicznościach wbił piłkę do swojej bramki. Jego koledzy nie grali o wiele lepiej.
Valencia [2]-1 Real Madrid
— Jugadores Promesas (@Laligaspain2) November 8, 2020
Gol en su propia porteria / Rafael Varane pic.twitter.com/CzO8ILt7zA
Nawet lider i kapitan drużyny Sergio Ramos nie ustrzegł się błędu. Doświadczony obrońca zagrał piłkę ręką we własnym polu karnym, przez co sędzia podyktował jedną z “jedenastek” dla Valencii. Tego typu błędy w grze Realu Madryt można było wczoraj mnożyć.
Na domiar złego najlepiej grający zawodnik Realu, czyli Karim Benzema zszedł z boiska z kontuzją. Francuz wyraźnie cierpiał, opuszczając plac gry i trzymał się za udo. Strata tego gracza w kolejnych meczach byłaby dla “Królewskich” wyjątkowo bolesna.
Następny artykuł