Dzień Wszystkich Świętych. Te gwiazdy odeszły w 2020 roku. Na zawsze pozostaną w pamięci kibiców (FOTO)
Autor - 1 Listopada 2020
Wszystkich Świętych to wyjątkowy czas, w którym wspominamy naszych najbliższych, którzy już odeszli. W 2020 roku niestety straciliśmy wiele gwiazd polskiego oraz światowego sportu. W poniższym artykule przybliżymy sylwetki kilku z nich.
Wszystkich Świętych, święto obchodzone 1 listopada, to czas na wspomnienie bliskich, których nie ma już z nami. Warto jednak pochylić się również nad wybitnymi postaciami polskiego i światowego sportu, które odeszły w tym roku.
Nie sposób przybliżyć wszystkich, którzy z różnych powodów zmarli w tym roku, dlatego postaramy pochylić się nad tymi, którzy mogli w szczególny sposób zapisać się w pamięci kibiców z polski.
Tragiczny początek roku dla koszykówki
W pierwszych dniach 2020 roku jedna z najpopularniejszych dyscyplin na świecie musiała pożegnać dwie legendy. 1 stycznia w wieku 77 lat odszedł David Stern, który przez 30 lat - najdłużej w historii - pełnił funkcję komisarza NBA. To jemu przypisuje się stworzenie potęgi, jaką dziś jest najlepsza koszykarska liga świata
Niewiele ponad trzy tygodnie później światem wstrząsnęła niezwykle tragiczna informacja. 26 stycznia w Calabasas rozbił się helikopter, na którego pokładzie przebywał m.in. Kobe Bryant oraz jego 13-letnia córka Gianna. Nikt nie przeżył katastrofy. 41-letni koszykarz był jednym z najwybitniejszych w historii tego sportu - pięciokrotnie wygrał NBA w barwach Los Angeles Lakers, był także dwukrotnym mistrzem olimpijskim.
Wiele smutku kibicom na całym świecie przyniósł również 10 lipca 2020 roku. Tego dnia odszedł Jack Charlton. 85-letni były piłkarz przegrał z chorobą. Choć większość kibiców pamięta głównie jego brata, legendarnego Bobby'ego Charltona, to starszy Jack ma na swoim koncie również wielki sukces - w 1966 roku sięgnął po mistrzostwo świata.
Tego samego dnia musieliśmy pożegnać również ledwie 27-letnią mistrzyni świata w short tracku na dystansie 500 m Holenderkę Larę van Ruijven. Niezwykle utalentowana łyżwiarka, która rywalizowała często z polskimi zawodniczkami, zasłabła podczas zgrupowania w Pirenejach dwa tygodnie wcześniej. Wykryto u niej chorobą autoimmunologiczną, ale pomimo dwóch operacji jej życia nie udało się uratować.
W 2020 pożegnaliśmy wielu polskich sportowców
Wielkim szokiem dla polskich kibiców była śmierć Piotra Rockiego. Były piłkarz trafił do szpitala z powodu pęknięcia tętniaka. Mimo wysiłków lekarzy i podłączenia 46-latka do aparatury podtrzymującej funkcje życiowe, nie udało się go uratować. W swojej karierze Rocki grał w wielu polskich klubach, m.in. Górniku Zabrze, Polonii Warszawa czy Legii Warszawa.
1 września żałobą okrył się całe środowisko polskiego żużla, ponieważ tego dnia, w wieku 77 lat zmarł Jerzy Szczakiel. Był pierwszym polskim mistrz świata na żużlu, a po złoto sięgnął w 1973 roku w Chorzowie, gdy po wyścigu dodatkowym pokonał Ivana Maugera. Niestety, jego kariera załamała się przez kontuzję kręgosłupa. Na jego cześć co roku na gali PGE Ekstraligi przyznaje się "Szczakiele".
Dużym ciosem dla polskiej siatkówki była śmierć Rafała Dymowskiego. Były reprezentant Polski zachorował na COVID-19 i przechodził chorobę bardzo ciężko i niestety nie udało się go uratować. W swojej karierze grał w Stali Nysa i AZS-ie Częstochowa. Zmarł 19 października, miał 48 lat.