Czy Grzegorz Lato był dobrym prezesem PZPN?
Autor - 2 Listopada 2020
Grzegorz Lato to jeden z najbardziej rozpoznawalnych byłych polskich piłkarzy. Jako zawodnik reprezentacji Polski odnosił wielkie sukcesy, które nie przełożyły się jednak na udaną karierę trenerską. Również jako późniejszy szef polskiej piłki Lato nie poradził sobie najlepiej.
Grzegorz Lato z pewnością pozostanie w pamięci polskich kibiców jako wybitny zawodnik reprezentacji. Grający na pozycji napastnika zawodnik zadebiutował w niej w 1971 roku, aby już rok później wziąć udział w Igrzyskach Olimpijskich w Monachium, na których Polacy zdobyli złoty medal.
Wtedy jednak Grzegorz Lato zagrał tylko w jednym meczu. Mimo wszystko nikt nie spodziewał się, że chwilę później Lato stanie się jednym z najlepszych piłkarzy świata.
Już dwa lata później był on kluczowym zawodnikiem naszej kadry na mistrzostwach świata rozgrywanych w RFN. Po odpadnięciu w półfinale Polakom został mecz o trzecie miejsce. W nim nasi piłkarze mierzyli się z Brazylią i to właśnie jedyny gol w tym meczu, strzelony przez Grzegorza Latę, dał naszym zawodnikom brązowy medal.
Sam Lato został również królem strzelców tego mundialu, mając na koncie 7 bramek. Do dziś jest to jedyny Polak mogący pochwalić się tak wielkim osiągnięciem.
W późniejszych latach polski napastnik sięgnął z kadrą po srebro igrzysk olimpijskich oraz ponownie po brązowy medal mistrzostw świata. Po zakończeniu piłkarskiej kariery Grzegorz Lato najpierw próbował swoich sił jako trener, a później jako działacz piłkarski. Kibice dużo gorzej wspominają prezesurę Grzegorza Laty w PZPN-ie niż jego występy w kadrze.
Były napastnik nie radził sobie w rozmowach z mediami i nie potrafił zadbać o wizerunek związku. Działania PZPN-u nie były przejrzyste, co wywoływało wiele domysłów i oskarżeń o działania niezgodne z przepisami.
Również stan polskiej piłki nie uległ w latach 2008 - 2012 znacznej poprawie, a prezesurę Laty zakończyła totalna "klapa" na Euro 2012 rozgrywane w Polsce i na Ukrainie, gdzie jako gospodarze nawet nie wyszliśmy z grupy.
Następny artykuł