Halvor Egner Granerud dostawał pogróżki z Polski

Autor Łukasz Kowalski - 29 Stycznia 2021

Halvor Egner Granerud spisuje się rewelacyjnie w tym sezonie. Norweski skoczek wzbudza emocje nie tylko na skoczni, ale także poza nią. Na początku stycznia 24-latek podpadł polskim kibicom krytyczną wypowiedzią na temat formy Kamila Stocha. Po kilku tygodniach skoczek wyjawił, jak brzmiały groźby, które otrzymał od fanów Biało-Czerwonych.

Halvor Egner Granerud jest jedną z największych rewelacji tego sezonu. Jeszcze ubiegły cykl zakończył na 61. miejscu w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a teraz jest liderem z dorobkiem 1006. punktów.

Na półmetku sezonu Norweski skoczek ma 210 punktów przewagi nad drugi Markusem Eisenbichlerem i 345 nad trzecim Kamilem Stochem. 24-latek w niedzielę nie wykorzystał szansy na odskoczenie Niemcowi. W drugiej serii niedzielnego konkursu w Lahti nie ustał skoku na 137,5 metra i zawody zakończył dopiero na czwartym miejscu. Eisenbichler był drugi.

Halvor Egner Granerud wypowiedział się na temat pogróżek od polskich kibiców

- Rozumiem, że za upadek, za brak telemarku musi być odjętych sporo punktów, ale… Powiem tak: po tym, jak mi wytłumaczono te detale, już nie mam pretensji do sędziów, bo postąpili zgodnie z obowiązującymi przepisami. Natomiast być może warto się zastanowić, czy w takich sytuacjach przepisy są odpowiednie? Moim zdaniem można by je zmodyfikować. Żeby skoczek za oddanie, co by nie mówić, bardzo dalekiego skoku – a przecież odległość to kwintesencja tej dyscypliny – nie był aż tak mocno, podwójnie, karany - powiedział Granerud w rozmowie z Piotrem Koźmińskim z WP SportoweFakty.

Skoczek w tym sezonie wzbudza emocje nie tylko na skoczni, ale także poza nią. Na początku stycznia po konkursie w Innsbrucku w Turnieju Czterech Skoczni, podpadł polskim kibicom za krytyczną wypowiedź pod adresem Kamila Stocha.

- Jakby to powiedzieć, czuję się, jakby warunki przez cały tydzień sprzyjały Polakom. To było okropnie irytujące ponownie widzieć zwycięskiego Kamila Stocha - mówił 24-latek po konkursie w Innsbrucku.

- Kamil jest tak niestabilny, że powinno mi pójść dobrze. Ba, pójdzie mi dobrze. Uważam, że jeżeli będą równe warunki w Bischofshofen, to w każdym skoku mogę go przeskoczyć o dziesięć punktów. Polak nie skacze świetnie, on ma po prostu dobre wyniki - podkreślił Norweg.

Norweg zdradził treść pogróżek od Polaków

Po tej wypowiedzi polscy kibice zaczęli wysyłać pogróżki pod adresem Norwega. Sytuacja była o tyle napięta, że niedługo po tym odbywały się konkursy w Zakopanem. Tam skoczek nie mógł narzekać na postawę fanów reprezentacji Polski.

Tygodnie od tego wydarzenia skoczek postanowił wyjawić, jak brzmiały treści wiadomości, jakie otrzymywał od Polaków. Jak zaznaczył, nie były to przyjemne wiadomości, a najbardziej go dotknęło, że podobne wiadomości zaczęła otrzymywać jego dziewczyna.

- Na pewno nie było to przyjemne. Najbardziej zabolało mnie, że dostało się również mojej dziewczynie, bo do niej również pisano. A przecież ona w tej historii jest całkowicie niewinna, w ogóle nie powinno jej w niej być - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Raczej to były hasła w stylu: "Uważaj na siebie, gdy przyjedziesz do Zakopanego!", "Tylko przyjedź do Zakopanego, a zobaczysz!", "Nie lubimy cię". Tego typu. Nie tak, żebym się jakoś bardzo przestraszył, ale przyjemne to nie było. Do tego stopnia, że na kilka dni zrezygnowałem z zaglądania do social mediów, wyłączyłem też wszystkie powiadomienia o przychodzących do mnie wiadomościach. Dzięki temu miałem trochę spokoju - zaznaczył Granerud.

Następny artykuł
Nie przegap najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj zestadionu.pl na: Google News