Policja rozbiła bojówkę klubu z Ekstraklasy. Mieli siekiery, maczety, noże i narkotyki
Autor - 20 Kwietnia 2020
Kibice wprawdzie zostali wyłączeni z udziału w meczach Ekstraklasy, jednak klubowe bojówki nie próżnują. Policja przeprowadziła akcję, dzięki której zatrzymała 17 pseudokibiców powiązanych z grupą "Torcida". Katalog zarzutów jest bardzo obszerny.
Pseudokibice Górnika Zabrze zostali oskarżeni o popełnienie 93 przestępstw, w tym handlu narkotykami, rozbojów, pobić oraz spowodowania uszkodzeń ciała. Podejrzanym grozi do 15 lat więzienia.
Kibice z bojówki Górnika zatrzymani
"Oskarżeni to członkowie zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym zajmującej się obrotem znacznymi ilościami środków odurzających i substancji psychotropowych oraz popełnianiem przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu. Grupa składała się z członków 'Torcidy' - pseudokibiców jednego ze śląskich klubów piłkarskich. Jedenastu oskarżonych nadal przebywa w areszcie" - poinformowała Prokuratura Krajowa w oficjalnym komunikacie.
Przywódca bojówki Arkadiusz L. został oskarżony o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym. Pozostałe osoby zostały zaś oskarżone o udział w zorganizowanej grupie przestępczej - a niektórzy także o udział w grupie o charakterze zbrojnym. W katalogu zarzutów znalazły się także handel narkotykami i substancjami psychotropowymi, pobicia, groźby karalne, wymuszenia, rozboje oraz uszkozenia mienia.
"Trocida" terroryzowała Górny Śląsk
Jak poinformowała Prokuratura Krajowa w trakcie śledztwa zabezpieczono 4 kg kokainy, a także ponad 170 tysięcy złotych. Ponadto zabezpieczono kilkaset gramy marihuany, amunicję, siekiery, maczety, pałki teleskopowe, kominiarki oraz gadżety klubowe.
"Do popełniania przestępstw członkowie grupy używali broni palnej, siekier, maczet, noży i kijów bejsbolowych i pałek teleskopowych. W toku postępowania broń palna została zabezpieczona u Arkadiusza L., Rafała N. i Damiana P. Przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu jednorazowo popełniane były przez grupy liczące od kilku do kilkudziesięciu osób. Podejrzani - w szczególności Arkadiusz L. - nie ukrywali tego. Przestępstw dopuszczali się w miejscach publicznych bez użycia kominiarek w obecności licznych świadków. Taka postawa pozwalała Arkadiuszowi L. wzbudzić respekt u pozostałych członków grupy. Ponadto członkowie grupy używali licznych urządzeń elektronicznych takich jak zagłuszacze lub nadajniki GPS" - czytamy w komunikacie prokuratury.
Następny artykuł