Krzysztof "Diablo" Włodarczyk wylądował w więzieniu. Bokser złamał prawo, czeka go długa kara
Autor Łukasz Kowalski - 14 Stycznia 2021
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk w najbliższym czasie nie wróci na ring. Bokser najbliższych kilka miesięcy spędzi w więzieniu. Były bokserski mistrz świata trafił za kratki za złamanie zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych, który wyznaczył sąd. Polak miał wrócić na ring w pierwszym kwartale tego roku, ale wobec ostatnich wydarzeń pierwszą od 2019 roku walkę stoczy dopiero pod koniec roku.
- Krzysztof "Diablo" Włodarczyk trafił do więzienia
- Były mistrz świata wagi junior ciężkiej złamał zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych
- Po raz ostatni bokser pojawił się na ringu w listopadzie 2019 roku, teraz jego przerwa się jeszcze przedłuży
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk już niedługo miał wrócić na ring. Polak ostatnią walkę stoczył w listopadzie 2019 roku. Podczas gali w Zakopanem na punkty rozprawił się z Taylorem Mabiką, później miał problemy ze zdrowiem.
Po walce z Gabończykiem doznał kontuzji barku, przez którą musiał przejść operację. Po długiej rehabilitacji Włodarczyk miał wrócić na ring w pierwszym kwartale obecnego roku. Teraz jego powrót między liny znacznie się oddalił.
Krzysztof "Diablo" Włodarczyk trafił do więzienia
"Diablo" został skazany na pięć miesięcy za jazdę bez uprawnień i właśnie w Warszawie zaczyna odsiadkę wyroku. Na wolność powinien wrócić w połowie czerwca. Do sprawy dotarł "Super Express", który otrzymał komentarz w tej sprawie od promotora Włodarczyka, Andrzeja Wasilewskiego.
- Krzysiek miał sądowy zakaz poruszania się pojazdami mechanicznymi. Złamał go i teraz musi swoje odsiedzieć. Trafił do aresztu na warszawskim Służewcu w ostatni piątek - przekazał Wasilewski.
Cała sprawa ma już niemal dwa lata. W marcu 2019 roku Włodarczyk został zatrzymany przez warszawską policję, po tym, jak próbował wjechać w uliczkę, na której obowiązuje zakaz ruchu.
Kontrola wykazała, że bokser wtedy nie powinien wcale prowadzić samochodu, bo od początku 2018 roku ciąży na nim sądowy zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych. Za złamanie zakazu może stracić uprawnienia nawet na 15 lat.
Zawodnik najbliższe miesiące spędzi za kratkami
Sam zawodnik jeszcze w marcu 2019 roku przyznał, że stracił uprawnienia przez nadmiar punktów karnych. Mimo tego wciąż jeździł, bo jak tłumaczył, w ten sposób zarabiał na życie, a także na zasądzone alimenty.
- Musiałem jakoś zarabiać. Płacę alimenty na dwójkę dzieci. A jak pan myśli, z czego ja żyję? Tylko z tego co zarobię na ringu? Nie. Ja żyje też z tego, że pojadę gdzieś, gdzie opowiem o sobie, przeprowadzę trening itd. Z takich rzeczy również zarabiam pieniądze - mówił wtedy w rozmowie z "Faktem".
To kolejne zawirowania w ostatnim czasie u Włodarczyka. Bokser niedawno rozstał się ze swoim dotychczasowym trenerem Fiodorem Łapinem, z którym sięgał po pasy mistrza świata. Na razie nie wiadomo kto będzie nowym szkoleniowcem "Diabla", ale wśród kandydatów wymienia się Andrzeja Liczika, który obecnie trenuje Artura Szpilkę i Michała Cieślaka.
Bokser, mimo że nie jest aktywny od ponad roku, wciąż jest jednym z czołowych zawodników rankingów kategorii junior ciężkiej. Niedawno dużo mówiło się o tym, że "Diablo" niedługo ma się zmierzyć z Tommym McCarthym o pas mistrza Europy.
Następny artykuł