Przykre wyznanie ojca Marcina Gortata. Koszykarz od kilku lat nie ma kontaktu z rodziną
Autor Mateusz Dziubiński - 4 Czerwca 2020
Marcin Gortat przez wiele lat występował na parkietach najlepszej koszykarskiej ligi świata, czyli NBA. Kibice zdążyli go przez ten czas doskonale poznać, jednak nie każdy wie, że życie zawodnika nie jest tylko sielanką, jak mogłoby się wydawać. Okazuje się, że od lat Gortat nie ma kontaktu ze swoim ojcem, byłym reprezentantem Polski w boksie.
„Poniższy artykuł narusza dobra osobiste Pana Marcina Gortata”
Marcin Gortat wywodzi się ze sportowej rodziny. Sam został gwiazdą najlepszej koszykarskiej ligi świata, ale jego ojciec odnosił w przeszłości sukcesy, startując w walkach bokserskich. Jak się dowiedzieliśmy z wypowiedzi pana Janusza Gortata, jego słynny syn od lat nie utrzymuje z nim kontaktu.
Marcin Gortat nie utrzymuje kontaktu ze słynnym ojcem
Janusz Gortat to wybitny przedstawiciel polskiego boksu. Startował w wadze półciężkiej, w której też osiągnął wielkie sukcesy. Na swoim koncie ma między innymi tytuł wicemistrza Europy oraz dwa brązowe medale igrzysk olimpijskich zdobyte na imprezach w 1972 i 1976 roku. Po zakończeniu kariery zawodniczej, jako trener pracował z takimi pięściarzami jak Andrzej Gołota i Tomasz Adamek.
Pan Janusz jest również ojcem słynnego zawodnika NBA Marcina Gortata, który przez wiele lat występował z powodzeniem na parkietach słynnej amerykańskiej ligi. W wywiadzie dla “Przeglądu Sportowego” Janusz Gortat wyznał smutną i szokującą prawdę, że syn od dawna nie utrzymuje z nim kontaktu. O statusie relacji obu panów niech świadczy fakt, że koszykarz miał niegdyś na piersi wytatuowaną podobiznę ojca, którą później zakrył wizerunkiem orła.
-Wszystko było dobrze, dopóki byliśmy ze sobą blisko. Poznał jednak inny świat i przestałem go interesować. Nie ważne, czy mi się powodzi, czy nie. Marcina to po prostu nie interesuje. Nawet nie dzwoni do mnie. To przykre. - wyznał ze smutkiem były bokser.
Smutne wyznanie ojca Marcina Gortata o relacji z synem
Marcin Gortat zapraszał swojego ojca do Stanów Zjednoczonych, gdy już trafił do NBA, jednak ten nie zdecydował się na podróż. Jak podkreślił Janusz Gortat z uwagi na to, że jego syn na stałe zamieszkał za oceanem, ich kontakt z czasem zupełnie się urwał.
- Zapraszał mnie, ale nie lubię latać. Po prostu boję się i każdą podróż bardzo przeżywałem. [...] A wracając do Marcina, to patrzyłem jednak czasami na jego mecze w telewizji. Zresztą to przecież ja namówiłem go do tego, by spróbował swoich sił w koszykówce. Przez pewien czas sugerowałem mu jeszcze siatkówkę, bo przecież jego mama uprawiała ten sport. Szukałem mu dojścia do lepszego startu w karierze, bo miał dryg do basketu - powiedział były pięściarz.
Źródło: "Przegląd Sportowy"
Następny artykuł