Katastrofalna wpadka znanego polskiego bramkarza. Pogrążył swoją drużynę, kibice są wściekli (FOTO)
Autor Mateusz Dziubiński - 30 Listopada 2020
Gol, którego wpuścił w ostatnim meczu ligowym jeden z najsłynniejszych polskich bramkarzy, jeszcze długo będzie mu się śnił po nocach. Zawodnik, który jeszcze niedawno porównywał się do najlepszych golkiperów świata, teraz musi zmierzyć się z brutalną krytyką ze strony kibiców. Polak zachował się fatalnie w prostej sytuacji, przez co jego drużyna straciła gola i przegrała mecz.
Gol, którego sprezentował rywalom znany polski bramkarz, jest po prostu niewytłumaczalny. Reprezentant Polski skompromitował się na oczach kolegów z drużyny i piłkarzy rywali. W jego kiks aż trudno uwierzyć.
- Na jaw wyszła prawda o religii Roberta Lewandowskiego. Zadziwiające, mało który młody Polak może tak o sobie powiedzieć
- Cezary Żak w szpitalu. Aktor apeluje do Polek i Polaków
- Rewelacja i wielka duma. Dawid Kubacki na podium, pękamy z dumy
Gol wpuszczony przez polskiego bramkarza kandydatem do kiksa roku
Nie wszyscy polscy piłkarze, którzy występują w zagranicznych klubach, będą dobrze wspominać ostatni mecz ligowy. Znany reprezentant Polski zaliczył kompromitującą wpadkę. Spotkanie potoczyło się dla jego drużyny fatalnie.
Mowa o Kamilu Grabarze. 21-latek, który jeszcze niedawno deklarował głośno, że w niczym nie jest gorszy od gwiazdy Liverpoolu Alissona Beckera, musi zdecydowanie przemyśleć swoje słowa. Młody bramkarz zanotował fatalny występ w barwach swojego klubu.
Grabara nie ma szans na grę w Liverpoolu, więc został wypożyczony do duńskiego Aarhus. W sezonie 2020/2021 Polak rozegrał już siedem spotkań, jednak zdecydowanie nie błyszczy formą. Puścił już dziewięć goli, a w ostatnim meczu skompromitował się niewytłumaczalnym zagraniem.
Aarhus grało na wyjeździe z Nordsjaelland. Mecz fatalnie rozpoczął się dla drużyny Grabary. Po zaledwie czterech minutach od pierwszego gwizdka nasz rodak musiał dwa razy wyciągać piłkę z siatki.
Fatalna pomyłka Kamila Grabary
Przy tych golach jednak Grabara nie zawinił. 21-latek “popisał się” dopiero po przerwie. W 57. minucie meczu otrzymał podanie od obrońcy i próbując wprowadzić piłkę do gry długim podaniem, trafił nadbiegającego zawodnika Nordsjaelland Isaaca Atangę. Piłka odbiła się od rywala i wpadła do bramki strzeżonej przez Polaka.
Kamil Grabara dzisiejszego meczu z Nordsjaelland raczej nie zaliczy do udanych... pic.twitter.com/MrZAiOdq3G
— Maciej Pietrasik (@MaciejPietrasik) November 29, 2020
Drużyna Kamila Grabary przegrywała wówczas 1:2 i miała jeszcze szansę na odrobienie strat i zdobycie choćby punktu. Fatalny błąd polskiego golkipera dał jednak zwycięstwo Nordsjaelland. Wypożyczony z Liverpoolu zawodnik musiał natomiast zmierzyć się ze sporą krytyką.
- Sam Grabara uważał, że był najlepszym bramkarzem ligi w sezonie 2018/2019. Teraz jest co najwyżej bliski bycia najgorszym - napisał jeden z kibiców w mediach społecznościowych.
- Kiedy Grabara mówił, że jest na równi z pierwszym bramkarzem Liverpoolu, być może myślał o Kariusie? - napisał kolejny fan. Trudno dziwić się frustracji kibiców. Drużyna Grabary zajmuje obecnie szóste miejsce w lidze duńskiej ze stratą pięciu punktów do lidera. Do tej pory zawodnicy rozegrali 10. kolejek.
Źródło: Twitter
Następny artykuł