- W tamtym tygodniu był w Londynie u tego samego lekarza, który operował Krystiana, kiedy uszkodził więzadła po raz pierwszy. Operacja będzie wykonana tym samym sposobem, jednak materiał będzie pobierany z innej części nogi - dodał ojciec zawodnika w rozmowie z WP SportowymiFaktami.
Krystian Bielik na boisko powrócił w listopadzie 2020 roku, w trakcie ligowego starcie z Barnsley. Polak od razu rozegrał 90 minut. Następnie miał przerwę od gry w 3 kolejkach, aby później grać już w każdym spotkaniu.
23-latka kilkukrotnie wybierano najlepszym piłkarzem meczu, dlatego tym bardziej szkoda, że podczas potyczki z Bristol City doszło do ponownego zerwania więzadeł krzyżowych w tym samym kolanie. Eksperci ocenili, że w sytuacji w której doszło do kontuzji, 8 na 10 przypadków również zakończyłoby się urazem, niezależnie od tego, że czy więzadła były już wcześniej zerwane. Polak opuszczał boisko na noszach.
Bielik po raz pierwszy zerwał więzadła krzyżowe niespełna rok temu, a do gry wrócił w listopadzie, po 284 dniach przerwy. Miejmy nadzieję, że tym razem nie sprawdzi się powiedzenie „do trzech razy sztuka” i zawodnik będzie mógł rywalizować i myśleć o znalezieniu się w kadrze na mundial w 2022 roku.
Derby County prowadzone przez Wayne'a Rooney'a plasuje się aktualnie na 19. miejscu w tabeli Championship. Przypomnijmy, że zawodnikiem Baranów jest również Kamil Jóźwiak. Reprezentant Polski może liczyć na regularną grę w barwach swojego klubu, a w tym sezonie nie wystąpił tylko w 3 meczach ligowych, biegając po angielskich boiskach przez 75% możliwych minut do rozegrania.
To niejedyny problem nowego selekcjonera reprezentacji Polski Paulo Sousy w ostatnim czasie. W zeszłym tygodniu więzadła krzyżowe w kolanie zerwał również Jacek Góralski. O kontuzji pomocnika Kajratu Ałmaty szerzej pisaliśmy dla Was tutaj.
Źródło: WP SportoweFakty
Artykuły polecane przez redakcję ZeStadionu: