⦁ Polski bokser planuje pożegnać się z kibicami
⦁ Walka pierwotnie miała się odbyć w tym roku, ale plany pokrzyżował koronawirus
⦁ Swojego powrotu na ring nie wyklucza Dariusz Michalczewski
Tomasz Adamek jeszcze wróci do ringu. Polski bokser dwa lata temu został znokautowany przez Jarrella Millera. Po tej walce doszedł do wniosku, że nie ma już dla niego przyszłości w wadze ciężkiej i postanowił zakończyć karierę.
Teksty wybrane dla Ciebie:
Polki bokser chce się pożegnać z kibicami na ringu. Pięściarz planował, aby jego pożegnalna walka odbyła się kilkanaście dni przed ślubem córki. Oba wydarzenia zostały odwołane z powodu pandemii koronawirusa.
To jednak nie spowodowało, że Adamek porzucił chęć odbycia jeszcze jednej walki. Polski bokser zapowiedział, że pojawi się w ringu w połowie czerwca przyszłego roku. Na razie nie wiadomo, kto ma być rywalem "Górala", ale na pewno nie będzie to nikt z czołówki. Adamek chce wygrać na swoje pożegnanie z boksem.
- Córka bierze ślub 2 lipca, a ja planuję wejść do ringu w połowie czerwca. Chcę przypomnieć się kibicom. Wszystko było zaplanowane na ten rok, ale oba wydarzenia musieliśmy przesunąć - wyznał Adamek w rozmowie z "Super Expressem".
44-letni Adamek na zawodowym ringu stoczył 59 walk. Przegrał tylko sześć z nich. W swojej karierze wywalczył także tytuły mistrza świata wagi junior ciężkiej, a także jeden w kategorii półciężkiej.
To może nie być koniec powrotów polskich pięściarzy na ring. Ponownej walki nie wyklucza Dariusz Michalczewski. Polak po walce 54-letniego Mike'a Tysona z 51-letnim Royem Jonesem Jr. stwierdził, że jest gotowy do walki.
Michalczewski już w ostatnich latach był kuszony różnymi propozycjami powrotu na ring. Polski bokser za każdym razem odrzucał propozycję. Największym problemem była kwota jakiej "Tiger" żądał za swoją kolejną walkę.
- Za dziesięć milionów euro - wchodzę do ringu - stwierdził w rozmowie z "Super Expressem". Dodał, że już od dłuższego czasu pozostaje w ciągłym treningu i chętnie by się zmierzył z Jonesem. Do tej walki miało dojść już lata temu, ale ostatecznie panowie ze sobą nie walczyli.
- Na początku był stres, ale jest coraz lepiej. Walę w worek treningowy i jest moc. Do każdej walki trzeba być dobrze przygotowanym, bo nigdy nie wiesz, co zrobi przeciwnik - powiedział "Tiger". - Skoro on wrócił, to ja może też. Wiem, że kibice czekają na ten pojedynek - dodał.
Po walce Tysona z Jonesem swojego powrotu nie wykluczył także Andrzej Gołota. - Naprawdę mógłbym wyjść do walki z Tysonem. Nie ma problemu. Tylko musiałbym dwa miesiące potrenować. A nie wiem, czy bym wytrzymał taki trening. To jest pytanie. Ale jestem zdrowy - zdradził w rozmowie ze Sport.pl.
Następny artykuł