Poważne problemy organizatorów Pucharu Świata
Autor Aleksy Kiełbasa - 17 Lutego 2021
W dalszym ciągu nie jest jasne, gdzie zagoszczą zawody Pucharu Świata w skokach narciarskich w miejsce odwołanych konkursów w Raw Air. Na ten moment FIS rozważa 2 warianty: pierwszym z nich są dodatkowe zmagania w słoweńskiej Planicy, a drugim polski turniej na obiektach w Szczyrku, Wiśle oraz Zakopanem. Decyzja ma zapaść podobno już jutro. Może się jednak również okazać, że skoczków po prostu czeka przerwa.
- FIS wciąż rozważa, co zrobić z wolnymi terminami po odwołanym Raw Air
- W grę wchodzą tylko dodatkowe konkursy w Polsce i Słowenii
- Sandro Pertile marzy jednak o słoweńskim wariancie
W związku z rygorystycznymi obostrzeniami w Norwegii tamtejsza federacja narciarska była zmuszona kilka dni temu podjąć decyzję o odwołaniu tegorocznego Raw Air. Spowodowało to, że zwolniły się dwa weekendy w kalendarzu Pucharu Świata w skokach narciarskich.
FIS chciałby jednak „załatać tę dziurę” i zorganizować w miejsce norweskiego turnieju zawody w innych krajach. Pod uwagę brane są dwa państwa: Polska i Słowenia, jednak włodarze światowej federacji narciarskiej z dyrektorem zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich Sanro Pertile na czele, skłaniają się ku słoweńskiej kandydaturze.
Sandro Pertile: naszym marzeniem jest 7 konkursów w Planicy
Jeśli zawody miałyby się odbyć w Polsce, wówczas skoczkowie po raz trzeci w tym sezonie zawitaliby do Zakopanego, po raz drugi do Wisły i po raz pierwszy w historii zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich do Szczyrku. Te konkursy stworzyłby Turniej Trzech Skoczni, ale pomysł należy uznać za mało prawdopodobny.
Ani polskie władze, ani też FIS nie są szczególnie zdeterminowani, aby karuzela PŚ w skokach narciarskich ponownie przybyła do Polski. Potwierdzeniem tego mogą być słowa Sandro Pertile, dyrektora cyklu.
- Z uwagi na obecną sytuację, szczególnie dotyczącą obostrzeń wyjazdowych, chcielibyśmy uniknąć dalekich podróży. Z tego powodu naszym marzeniem byłoby pozostanie w Planicy na dwa tygodnie, gdzie rozegralibyśmy jak największą liczbę konkursów - informuje Sandro Pertile w rozmowie ze słoweńskim nadawcą publicznym RTV SLO.
Ponadto Włoch dodał, że konkursy w Słowenii są „planem A”.
Decyzja ma zapaść w czwartek
Jak informuje portal siol.net, FIS ma ogłosić modyfikacje kalendarza w czwartek. Jeśli żadne z powyższych rozwiązań nie zostanie wybrane, wówczas cztery indywidualne konkursy zostaną odwołane. W praktyce będzie to oznaczało, że klasyfikację generalną Pucharu Świata w skokach narciarskich wygra już Halvor Egner Granerud.
Polską opcję można i tak raczej uznać już za wykluczoną, zwłaszcza po słowach Jana Winkiela.
- Na tę chwilę mogę powiedzieć, że jako Polski Związek Narciarski nie podejmiemy się organizacji marcowych konkursów Pucharu Świata za Raw Air - poinformował WP SportoweFakty sekretarz generalny PZN-u.
Jeśli w miejsce Raw Air nie zostaną zorganizowane dodatkowe konkursy, wówczas skoczków i kibiców czekają 2 weekendy przerwy, bowiem nigdzie nie pojawiły się informacje o ewentualnym przesunięciu na wcześniejszy termin zawodów na Letalnicy (HS 240). Warto podkreślić, że Słoweńcy stawiają jeden warunek w kwestii organizacji dodatkowych zawodów u siebie. Federacja musi wszystko przekalkulować i jeśli uda im się „wyjść na zero”, wówczas konkursy powinny się odbyć zarówno na obiekcie do lotów, jak i Bloudkovej Velikance (HS 138).
Źródła: WP SportoweFakty, skijumping.pl
Artykuły polecane przez redakcję ZeStadionu:
- Najlepszy aut w historii piłki nożnej? Nader Mohammadi zadziwił świat (WIDEO)
- Łukasz Kubot i Iga Świątek odpadają z Australian Open
- Nie żyje były mistrz świata w piłkę nożną. Leopoldo Luque przegrał z koronawirusem