Dramatyczny wypadek na torze żużlowym. Upadł pod motocykl, a drugi zawodnik po nim przejechał (WIDEO)
Wczoraj w trackie półfinałowego meczu PGE Ekstraligi doszło do dramatycznego wypadku. W spotkaniu na stadionie w Gorzowie Wielkopolski mierzyły się zespoły miejscowej Stali oraz Betardu Sparty Wrocław. Podczas 10 biegu zacięty bój toczyli Niels Kristian Iversen i Tai Woffindend. W pewnym momencie ten pierwszy przewrócił się, a ten drugi dosłownie po nim przejechał swoim motocyklem.
W meczu półfinału PGE Ekstraligi zmierzyły się zespoły Stali Gorzów i Betardu Sparty Wrocław. Rywalizacja układała się zdecydowanie po myśli gorzowian, którzy pewnie wygrali 55:34 i awansowali do ligowego finału. W nim Stal pojedzie z Fogą Unią Leszno, która pokonała Falubaz Zieloną Górę. Jednak w trakcie meczu w Gorzowie doszło do dramatycznego wypadku, przez który wszyscy kibice na stadionie wstrzymali oddech.
Wypadek Iversena wyglądał makabrycznie
W 10 biegu meczu Stali ze Spartą Niels Kristian Iversen toczył zaciętą walkę Taiem Woffindenem. Najpierw zawodnicy stykali się motocyklami, a chwilę później Iversen stracił kontrolę nad swoją maszyną i przewrócił się. Woffinden nie miał możliwości, aby zareagować.
Woffy and Iversena! Ouch! #GORWROpic.twitter.com/jVaVkcwMez
— Sebastian (@Hejfotografen) October 4, 2020
Brytyjczyk przejechał po Duńczyku, co wyglądała naprawdę dramatycznie. Stadion w tym momencie zamilkł. Na szczęście nie doszło do tragedii.
Bardziej ucierpiał Woffinden, który przejechał po rywalu
Jak się jednak okazało, to Tai Woffinden wyszedł z tego zdarzenia w gorszym stanie. U Brytyjczyka doszło najprawdopodobniej do złamania piątej kości śródręcza, przez co nie mógł brać dalszego udziału w zawodach. Co ciekawe, Niels Kristian Iversen ma „tylko” stłuczone żebra, a lekarze pozwolili mu jeździć dalej, choć zespół podjął decyzję, że takie ryzyko jest niepotrzebne.
Niektórzy mówią nawet, że Duńczyk nie powinien brać udziału w tym meczu. Iversen raptem tydzień wcześniej również zaliczył poważny wypadek podczas meczu z Toruniu i pojawiły się wątpliwości, co do tego, czy był on w 100% gotowy, aby znów ścigać się na pełnych obrotach.
Źródła: sport, Przegląd Sportowy
Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj zestadionu.pl na: Google News