Artur Szpilka wraca po ciężkim nokaucie. Słynny trener jest zachwycony jego formą
Boks w ostatnich latach odebrał Arturowi Szpilce sporo zdrowia. Ciężkie nokauty w walkach z Deontayem Wilderem i Derreckiem Chisorą nie załamały pięściarza z Wieliczki, który w sobotę wróci na ring. Jego były trener Fiodor Łapin jest pełen optymizmu przed nadchodzącym starciem.
W lipcu ubiegłego roku Szpilka przyjął potworne manto od Derrecka Chisory. Walka zakończyła się nokautem w drugiej rundzie, po którym lekarze długo nie mogli dobudzić naszego pięściarza. "Szpila" wrócił do ringu w październiku i w walce na przetarcie pokonał nisko notowanego Włocha Fabio Tuiacha. Szpilka postanowił opuścić wagę ciężką i powrócić do niższej kategorii (cruiser). Eksperci chwalą jego decyzję.
Boks. Były trener Szpilki pełen wiary
Przed walką z Radczenką dla TVP Sport wypowiedział się były trener Artura Szpilki Fiodor Łapin. - Artur wygląda bardzo dobrze fizycznie. Teraz widać, że jest prawdziwym atletą. Wraz z trenerem Anuczinem wykonali kawał ciężkiej roboty, fizycznie Szpilka jest gotowy. Bije celnie, bije mocno w szczególności lewą ręką. Sama walka pokaże, czy zdążyli poprawić kilka błędów, o których sami wiedzą najlepiej - mówi.
Ukraiński rywal Szpilki jest jednak niewygodnym pięściarzem. Łapin ostrzega "Szpilę" przed zlekceważeniem rywala. - Oby nie czekały go w ringu ciężkie chwile. Powinien zdominować Radczenkę, stać go na to. Przede wszystkim Artur jest lepszym pięściarzem od Ukraińca. Radczenko jest dobrym testerem, co pokazały walki z Krzysztofem Głowackim i Adamem Balskim. Miał chłopaków na widelcu, jednak nie potrafił tego wykorzystać - podkreśla.
Szpilka faworytem bukmacherów
Polak jest zdecydowanym faworytem sobotniego pojedynku. Za złotówkę postawioną na zwycięstwo Szpilki można zarobić jedynie 1,20, natomiast w przypadku trafnego wytypowania zwycięstwa Ukraińca aż 4,25. Obaj zawodnicy zmierzą się na gali w Łomży. Zobaczymy na niej również wschodzącą gwiazdę boksu Fiodora Czerkaszyna - Ukraińca z polskim obywatelstwem.
Fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER/East News
Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj zestadionu.pl na: Google News