Dariusz Mioduski
FABRICE COFFRINI/AFP/East News
Autor Mateusz Dziubiński - 2 Października 2020

Dariusz Mioduski doszczętnie skompromitowany po odpadnięciu z Azerami. Odejdzie z Legii Warszawa?

Dariusz Mioduski kolejny raz nie ma powodów do zadowolenia, jeśli chodzi o występy Legii Warszawa w europejskich pucharach. Klub, którego jest właścicielem, ponownie już na fazie eliminacji pożegnał się z Ligą Europy, a sam Mioduski stał się obiektem kpin ze strony poirytowanych kibiców. Pojawiają się pytania, czy jego dalsza obecność w klubie ma sens.

Dariusz Mioduski zdecydował się na zmianę trenera tuż przed decydującymi o awansie do Ligi Europy meczami. Niestety Czesław Michniewicz nie odmienił drużyny, jak za dotknięciem magicznej różdżki i “Wojskowi” odpadli z rywalizacji. Kibice zastanawiają się, czy właściciel Legii po kolejnym niepowodzeniu odejdzie z klubu.

Dariusz Mioduski odejdzie z Legii Warszawa?

Legia Warszawa przegrała w czwartek na własnym boisku z Karabachem Agdam aż 0:3 i odpadła w IV rundzie eliminacji Ligi Europy. Podopieczni Czesława Michniewicza byli jedynie tłem dla rywali, a jedynym zawodnikiem, który zasłużył na pochwały, jest Artur Boruc. 40-letni bramkarz raz po raz bronił niebezpieczne strzały rywali. Gdyby nie Boruc, wynik byłby znacznie wyższy.

To kolejne już niepowodzenie Legii w europejskich pucharach od momentu, gdy klub przejął Dariusz Mioduski. W poprzednich sezonach “Wojskowi” okazywali się gorsi od takich “potęg”, jak FK Astana z Kazachstanu, Sheriff Tiraspol z Mołdawii, Spartak Trnava ze Słowacji, czy luksemburskie Dudelange.

Fatalne statystyki ery Dariusza Mioduskiego

Od chwili, kiedy Dariusz Mioduski przejął stery w Legii Warszawa, klub ten nie potrafi zakwalifikować się do głównej fazy europejskich rozgrywek. Kompromitujący bilans sprawia, że kibice zastanawiają się, czy biznesmen zrezygnuje z prowadzenia klubu i odda go w inne ręce.

Wątpliwe jednak, by właściciel Legii myślał o sprzedaży klubu. Zapewne teraz rozpocznie się proces układania drużyny od nowa pod okiem Czesława Michniewicza, który nie miał na razie zbyt wiele czasu na pracę z piłkarzami. Zagrywka Mioduskiego ze zmianą trenera, która miała zadziałać jak nowy impuls dla zawodników, delikatnie mówiąc, nie wypaliła.

Źródło: Twitter

Następny artykuł
Nie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj zestadionu.pl na: Google News