Wyciekł zapis rozmów lekarzy Diego Maradony. "Wydaje się martwy"
Diego Maradona zmarł pod koniec listopada ubiegłego roku, ale wciąż wokół jego śmierci pojawiają się znaki zapytania. Od samego początku śledztwa pod lupą jest zachowanie prywatnego lekarza argentyńskiego gwiazdora. Teraz włoskie media dotarły do wiadomości, jakie w dniu śmierci osobisty psychiatra Maradony miał wysyłać do jego lekarza.
- Diego Maradona nie żyje już od ponad dwóch miesięcy, ale sprawa jego śmierci wciąż wywołuje emocje
- Prokuratura prowadzi śledztwo, które ma ustalić, czy nie doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci
- Włoskie media dotarły do wiadomości, jakie psychiatra piłkarza wysyłał do jego lekarza
- Niedawno śledczy ustalili, że prywatny lekarz Maradony miał fałszować podpisy byłego mistrza świata
Diego Maradona zmarł 25 listopada ubiegłego roku w swojej posiadłości niedaleko Buenos Aires. Przyczyną śmierci piłkarza był ostry wtórny obrzęk płuc prowadzący do zaostrzenia przewlekłej niewydolności serca.
Nie było tajemnicą, że piłkarz w ostatnich dniach miał problemy ze zdrowiem. Dawały o sobie znać wieloletnie problemy z alkoholem czy narkotykami. Sekcja zwłok piłkarza potwierdziła, że organizm piłkarza był niezwykle wyniszczony.
Diego Maradona - wyciekły wiadomości lekarzy z dnia śmierci gwiazdora
Od samego początku śledztwa w sprawie śmierci piłkarza pod lupą znajduje się prywatny lekarz Maradony Leopoldo Luque. W śledztwie pojawiają się kolejne wątki, które dotyczą medyka argentyńskiego piłkarza.
Teraz włoskie media dotarły do wiadomości, jakie Luque miał wymieniać z psychiatrą piłkarza Agustina Cosachova w dniu śmierci piłkarza. - Nie oddycha, nie czuję pulsu: wydaje się martwy - napisał Cosachov do Luque z domu Maradony.
Dziennik "Il Mattino" informuje, że zawodnik zmarł kilka minut po wysłaniu tej wiadomości. Infobae.com z kolei informuje, że tego dnia to właśnie Cosachov opiekował się Maradoną, a nie Luque, a do tego redakcja przekazała, że w ciągu ostatnich dwunastu godzin przy piłkarzu nie widziano żadnego lekarza.
Luque: Powiedz mi, czy on żyje?
Cosachov: Nie wiem, ma zatrzymanie akcji serca. Reanimują go. Jestem w szoku. Za chwilę przyjedzie kolejna karetka
Luque: Daj mi znać, jeśli będziesz coś wiedział
Cosachov: Leo nie żyje
Luque: Ok
Prywatny lekarz Maradony pod lupą śledczych
To kolejny wątek w sprawie śmierci Maradony, w który zaangażowany jest Luque. Kilka dni po śmierci byłego mistrza świata policja przeprowadziła nalot na mieszkanie i biuro medyka w poszukiwaniu wszystkich dokumentów związanych z piłkarzem.
Lekarz piłkarza miał fałszować podpisy Maradony. W jego biurze znaleziono arkusze z próbkami podpisów piłkarza. - Śledczy potwierdzili, że Leopoldo Luque, lekarz Diego Maradony, sfałszował jego podpis - podał w przed tygodniem największy dziennik w Argentynie "Clarin".
Od samego początku śledztwa to służby medyczne są pod lupą prokuratorów. Chcą oni ustalić, czy nie doszło do nieumyślnego spowodowania śmierci, a jeżeli tak, to kto jest temu winny i czy można było uniknąć śmierci piłkarza.
Jednym z głównych podejrzanych w sprawie jest właśnie Luque. Na razie lekarz nie jest o nic oskarżony, ale argentyńskie media informują, że sytuacja medyka się mocno skomplikowała. Luque może zostać oskarżony o błąd w sztuce, zaniedbania lub braku umiejętności w traktowaniu podopiecznego.
Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj zestadionu.pl na: Google News