Ile zarabia Jerzy Brzęczek? Nawałka może się lekko uśmiechnąć
Ile zarabia Jerzy Brzęczek? W porównaniu z jego pensją, kiedy był trenerem Wisły Płock, dosyć dużo. Jednak według mediów, PZPN naszemu selekcjonerowi płaci nieco mniej niż jego poprzednikowi, czyli Adamowi Nawałce. Dodatkowo pandemia koronawirusa mocno odbiła się na zarobkach opiekuna naszej kadry, ale to ze względu na własną inicjatywę, bowiem Brzęczek wraz ze sztabem zaproponowali, że są gotowi obniżyć swoje płace o 50%, na co związek przystał.
Jerzy Brzęczek jest takim selekcjonerem, którego można rozpatrywać tylko w dwóch kategoriach: albo się docenia jego pracę, albo uważa się go za niewłaściwą osobę na tym stanowisku. Niezależnie od kontekstu, jego pensja wynosi tyle samo, choć w ostatnim czasie uległo to nieco zmianie. Powód? Trener wraz ze sztabem szkoleniowym sami zaproponowali obniżkę swoich pensji, co w rozmowie z portalem Interia.pl potwierdził Zbigniew Boniek.
- Inicjatywa obniżki zarobków wyszła od trenerów. Muszę powiedzieć, że w przypadku selekcjonera Brzęczka, to Jurek sam do mnie zadzwonił. Powiedział, że absolutnie rozumie sytuację, okres jest trudny i jest absolutnie gotowy na ten ruch. Nie było żadnego problemu – powiedział prezes PZPN.
Jednak spójrzmy ile wynosiły zarobki Brzęczka, zanim doszło do wybuchu pandemii koronawirusa.
Jerzy Brzęczek w Ekstraklasie nie zarabiał dużo
Pod względem zarobków Jerzy Brzęczek nie był w czołówce wśród trenerów PKO Ekstraklasy, ale wyniki mówiły co innego, bowiem Nafciarze pod jego wodzą prezentowali się wyśmienicie. To właśnie jego praca w Płocku zwróciła uwagę Zbigniewa Bońka i PZPN-u. Jako trener Wisły, Brzęczek zarabiał maksymalnie 30 tysięcy złotych miesięcznie, czyli około 7 tysięcy euro na miesiąc, co w skali roku daje to około 84 tysięcy euro. Taka pensja nie dała wówczas naszemu selekcjonerowi miejsca w szóstce najlepiej opłacanych trenerów w lidze.
Ile zarabia selekcjoner? Na pewno mniej niż Nawałka
Według medialnych doniesień Jerzy Brzęczek może liczyć na niższą pensję niż Adam Nawałka. Nasz poprzedni selekcjoner inkasował pensję w wysokości 270 tysięcy euro rocznie, czyli 22,5 tysiąca euro miesięcznie. Co ciekawe, na tę posadę oprócz Brzęczka, PZPN miał też innych kandydatów, takich jak Norweg Lars Lagerback oraz Rosjanin Stanisław Czerwczesow, znany z pracy w Legii Warszawa. Jednak ten pierwszy wymagał zarobków na poziomie 411 tysięcy euro rocznie, a ten drugi aż 2,6 miliona euro. Można niestety przypuszczać, że miało to duży wpływ na wybór opiekuna naszej kadry. Choć trzeba przyznać, że nasza federacja pod wzlęden finansowym nieźle na tym wyszła, zwłaszcza dzięki zgodzie naszego sztabu z selekcjonerem na czele, na obniżkę pensi o 50%.
Źródła: Interia Sport, Super Express
Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj zestadionu.pl na: Google News