Przeprosiny Marcin Gortat
kibice
youtube.com/RTS RED ARMY
Autor Mateusz Wysokiński - 5 Czerwca 2020

Kolejna bójka polskich kibiców. Tym razem zastraszyli duże, polskie miasto. Policja nie zdążyła przyjechać

Kibice po raz kolejny wdali się w bójkę. Tym razem, do zdarzenia doszło w Bełchatowie, a naprzeciw sobie stanęli kibice Widzewa Łódź i lokalnego GKS. Starcie jednak trwało tak krótko, że policja nie zdołała dojechać na miejsce bijatyki fanatyków.

Kibice Widzewa Łódź w trakcie ostatnich dni byli bardzo aktywni. W trakcie meczu ze Skrą Częstochowa w ramach rozgrywek II ligi zorganizowali pod stadionem doping, mimo zakazów władz w związku z kwarantanną koronawirusa. Teraz na jaw wyszło, że ledwie kilka dni wcześniej starli się oni w Bełchatowie z fanami lokalnego GKS-u.

Kibice Widzewa Łódź starli się z fanami GKS. Wszystko rozegrało się w sobotę

Do spotkania między fanatykami miało dojść w sobotę 30 maja. Między sobą starli się miłośnicy Widzewa z Bełchatowa oraz Ci, którzy wolą barwy lokalnego GKS. Weług relacji jednego z kibiców, to miłośnicy Widzewa wygrali walkę, która trwała niespełna 3 minuty. Ze względu na tak krótki czas bijatyki, wzywana policja nie zdołała przerwać starcia.

- Co do minionego weekendu o który tak wielu zainteresowanych pytało… W sobotę w Bełchatowie w godzinach okołopołudniowych spotykamy się z ogórkami banda na bandę, po około 3 minutach nasze zwycięstwo. U ogórków kilka k.o, reszta dba o bezpieczny dystans związany z covid-19 i pali wrotki, w Bełchatowie tylko Widzew!
„Fanatyzmu nie ma końca”. - czytamy w komunikacie grupy Widzew Łódź Fan Club Bełchatów.

Kibice Widzewa na cenzurowanym policji

Zaledwie kilka dni po starciu, kibice z Łodzi zgromadzili się pod stadionem swojej drużyny, aby nieść jej doping w trakcie meczu ze Skrą Częstochowa. Liczną grupę miłośników klubu rozgoniła policja, która przyjechała w asyście licznych radiowozów. Według wyznań kibiców zgromadzonych pod stadionem, miłośnicy łódzkiej drużyny zostali ukarani licznymi mandatami i upomnieniami.

- Cała grupa została otoczona kordonem, z kolei doping zaczął być zagłuszany komunikatami z radiowozów, przez co ostatecznie trwał tylko kilka minut. Kibice Widzewa nie mogli się też rozejść do domów, by w spokoju obejrzeć dalszą część spotkania, bo byli wypuszczani pojedynczo, a przy tym spisywani i w wielu przypadkach karani mandatami. Niestety, nadgorliwość mundurowych ponownie wzięła górę nad zdrowym rozsądkiem… do czego w sumie zdążyliśmy się już przyzwyczaić.- mówią kibice Widzewa.

Następny artykuł
Nie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj zestadionu.pl na: Google News