Skandaliczne zachowanie Mariusza Pudzianowskiego. Zwymyślał trenera, doszło do rękoczynów
Mariusz Pudzianowski wspierał ostatnio swojego brata w jego drugiej walce w karierze zawodnika MMA. Krystian Pudzianowski niedawno stoczył walkę z Piotrem Szeligą podczas FEN 28. Młodszy z braci Pudzianowskich przegrał walkę, a ostrej krytyki nie uniknęli obaj.
Mariusz Pudzianowski przygotowuje się do swojej kolejnej walki. "Pudzian" miał stoczyć walkę w marcu podczas KSW 53. Na razie nie poznaliśmy daty ani rywala następnej walki Mariusza Pudzianowskiego. Ostatnio były mistrz świata strongmanów wspierał brata podczas jego walki podczas FEN 28.
Mariusz Pudzianowski w ogniu krytyki
Krystian Pudzianowski w połowie czerwca przegrał w swojej drugiej w karierze walce z Piotrem Szeligą. Po walce na młodszego z braci "Pudzianów" spadła ostra krytyka. Najsurowiej zawodnika ocenił jeden z najlepszych polskich trenerów sztuk walki Mirosław Okniński.
Niedawno w programie "Oktagon Live" na Kanale Sportowym Okniński w mocnych słowach skomentował postawę Krystiana Pudzianowskiego.
- Myślałem, że brat wielkiego brata, bo Mariusza Pudzianowskiego nazywano kiedyś "wielkim czerwonym balonem", wygra swoją walkę. Ale okazało się, że "mały czerwony balon” przegrał. Teraz rozumiem, dlaczego nie chciał zdecydować się na walkę z moim synem Adamem. Skoro przegrał z gościem, który się szykował dwa tygodnie, to z Adamem też by przegrał. Ale mam dla niego niespodziankę. Jest Aleksander, mój młodszy syn. Ma 14 lat i jest szansa, że brat wielkiego brata mógłby pokonać takiego rywala - powiedział Okniński.
Znany trener w ostrych słowach wypowiedział się o braciach Pudzianowskich
Krytyka ze strony trenera nie ominęła także starszego z braci Pudzianowskich - Mariusza. Okniński odniósł się do ubiegłorocznej porażki byłego strongmana z Szymonem Kołeckim podczas na gali KSW 47. Okniński po tej walce zaczął nazywać "Pomidorem". Trener wyznał, że po tamtej walce stracił do Pudzianowskiego szacunek.
- Po walce Mariusza z Szymonem "Pomidor" powiedział mi, żebym spier..., strasznie się spinając i odpychając mnie w klatce. Później wyszedłem przed budynek Stałem tam sam. Wyszedł też on. Ja na niego patrzę, a on idzie na mnie, a nagle oczy w bok i skręca w bok. Nie mówię, że ktoś ma się na mnie rzucać, ale przy ludziach udawał odważnego, a w sytuacji sam na sam się zawinął. Zachował się słabo i nie mam szacunku do niego - powiedział Okniński w rozmowie z Tomaszem Sararą.
Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj zestadionu.pl na: Google News