Poważne oskarżenia wobec Mateusza Borka. Dziennikarz odpiera zarzuty Polsatu
Polsat kilka miesięcy temu zakończył trwającą dwadzieścia lat współpracę z Mateuszem Borkiem. Popularny komentator skupił się na pracy w założonym wspólnie z Michałem Polem, Tomaszem Smokowskim i Krzysztofem Stanowskim Kanale Sportowym na Youtube. Do tej pory mało wiedzieliśmy o powodach rozstania stacji spod znaku słoneczka i Mateusza Borka. Ujawnić je postanowił szef Polsatu Sport, który skierował pod adresem dziennikarza poważne zarzuty.
Polsat Sport i Mateusz Borek tworzyli przez wiele lat doskonale zgrany duet. Popularny komentator relacjonował na antenie stacji najważniejsze wydarzenia sportowe XXI wieku, jednak kilka miesięcy temu owocna współpraca dobiegła końca. Dyrektor ds. sportu w Polsacie Marian Kmita zdradził, dlaczego rozwiązano kontrakt z Borkiem. Padły mocne zarzuty, na które komentator zdecydowanie odpowiedział.
Polsat uderza w Mateusza Borka. Poważne zarzuty
Na początku roku na Youtube wystartował Kanał Sportowy, którego założycielami są Mateusz Borek, Tomasz Smokowski, Michał Pol i Krzysztof Stanowski. Tworzony przez słynnych dziennikarzy kanał z miejsca stał się hitem. Każdy program tworzony przez Kanał Sportowy oglądają dziesiątki, setki, a nawet miliony Polaków. Chęć pracy na rzecz własnego projektu sprawiła, że Mateusz Borek i Tomasz Smokowski odeszli z Polsatu. Borek rozstał się ze stacją po dwudziestu latach współpracy.
Do tej pory mało wiedzieliśmy o powodach rozstania. Wiadomo było, że Marianowi Kmicie, czyli dyrektorowi ds. sportu w Polsacie, nie podobało się, że jego pracownicy skupiają się na prowadzeniu własnych projektów. Dlatego też pracę stracił między innymi Roman Kołtoń, twórca kanału Prawda Futbolu. Nie jest on już zatrudniony w telewizji, a pełni jedynie rolę eksperta.
Marian Kmita atakuje Mateusza Borka. Dziennikarz zdecydowanie odpowiada
Dzięki ostatniej wypowiedzi Mariana Kmity dla magazynu “Plus Minus” dowiedzieliśmy się więcej na temat rozstania Polsatu z Mateuszem Borkiem. Kmita sformułował pod adresem popularnego dziennikarza poważne zarzuty. Stwierdził, że chciał on, by Polsat pokazywał programy produkowane przez Kanał Sportowy.
- Przekroczył granice przyzwoitości. Wydawało mu się, że to on rządzi, wykroczył poza obowiązki komentatora. Chciał też, aby Kanał Sportowy, w którym pracuje obecnie, znalazł się na antenie Polsatu. To byłoby działanie sprzeczne z naszymi interesami i nie mogłem na to pozwolić. Wpuszczenie tej internetowej grupy do telewizji źle by się skończyło, bo ta tych ludzi dobrze znam. A po odejściu Mateusza zespół odetchnął, skończyły się napięcia - powiedział o swoim byłym podwładnym Kmita.
Relacja Mariana Kmity nie spodobała się Mateuszowi Borkowi, który został zapytany o komentarz w sprawie przez dziennikarzy portalu wirtualnemedia.pl. Komentator zdecydowanie zaprzeczył słowom dawnego współpracownika i stwierdził, że jest mu zwyczajnie przykro. Borek nie chciał się odnosić do słów dyrektora Telewizji Polsat.
- Nie jest to prawdą. Nie będę się od odnosił. Jest mi zwyczajnie po ludzku przykro. Tyle mam w tej kwestii do powiedzenia. Życzę im dobrze. Nie chcę w moim życiu złej energii - odpowiedział Mateusz Borek dla wirtualnemedia.pl
Źródło: wirtualnemedia.pl
Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj zestadionu.pl na: Google News