Przeprosiny Marcin Gortat
FC Barcelona mecz
CRISTINA QUICLER/AFP/East News
Autor Łukasz Kowalski - 11 Lutego 2021

Nieprawdopodobna bramka Julesa Koundé przeciwko FC Barcelonie (WIDEO)

FC Barcelona kolejny sezon z rzędu może zakończyć bez żadnego trofeum. Duma Katalonii jest jedną nogą poza finałem Pucharu Króla. Podopieczni trenera Ronalda Koemana przegrali z Sevillą 0:2, a bohaterem spotkania został 22-letni obrońca zespołu z Andaluzji Jules Koundé. Młody Francuz strzelił efektowanego gola, a na dodatek skutecznie wyłączył z gry ofensywę Blaugrany. Berceloną pogrążył jej były piłkarz Ivan Rakitić. Rewanż na początku marca.

  • FC Barcelona jest bardzo blisko odpadnięcia z Pucharu Króla
  • Duma Katalonii w pierwszym meczu półfinałowym przegrała z Sevillą 0:2
  • Bohaterem spotkania został 22-letni obrońca Jules Koundé, który strzelił efektownego gola i dowodził defensywie Sevilli

FC Barcelona na pewno nie tak wyobrażała sobie środowy wieczór. Podopieczni Ronalda Koemana grali na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán pierwszy mecz półfinału Pucharu Króla z Sevillą.

Trudno było wskazać faworyta tego spotkania. W tabeli La Liga oba zespoły dzielą zaledwie punkt. Do tego w ostatnich dwóch spotkaniach między tymi drużynami padał remis. Do tego Sevilli odpadał atut pod postacią wsparcia własnych kibiców z powodu pandemii koronawirusa.

FC Barcelona jedną nogą poza finałem Pucharu Króla

Już początek spotkania zwiastował, że mecz będzie niezwykle wyrównany. Już w pierwszych minutach blisko strzelenia gola był Leo Messi, ale jego strzał pewnie obronił Bono. Później do głosu zaczęli dochodzić gospodarze.

Co zadziwiające największe zagrożenie stwarzał środkowy obrońca Andaluzyjczyków Jules Kounde. 22-latek okazję do strzelenia gola miał w 19. minucie spotkania, ale jego strzał z ostrego kąta nieznacznie minął bramkę.

Nagranie z Robertem Lewandowskim w akcji podbija internet (WIDEO)Nagranie z Robertem Lewandowskim w akcji podbija internet (WIDEO)Czytaj dalej

Francuski zawodnik nie pomylił się już sześć minut później. Kounde ruszył z własnej połowy, zagrał do Suso, który szybko odegrał mu piłkę. Obrońca ruszył na przebój, minął trzech rywali, wpadł w pole karne i bez problemu pokonał interweniującego Marca-Andre ter Stegena.

Niemiecki bramkarz w pierwszej połowie miał jeszcze kilka okazji do wykazania się. Dzięki jego efektownej interwencji pod koniec pierwszej części spotkania, Barcelona schodziła na przerwę tylko z jednym golem straty. Ter Stegen przerzucił nad poprzeczkę silne uderzenie Sergio Escudero.

22-latek zmorą Barcelony w środowym meczu

Po zmianie stron więcej jakości prezentowali piłkarze trenera Koemana. W 55. minucie kolejną świetną okazję zmarnował Messi, którego strzał ponownie obronił Bono. Na kolejną okazję Blaugrana musiała czekać ponad kwadrans.

Wicemistrzowie Hiszpanii mieli widoczną przewagę, długo rozgrywali piłkę przed polem karnym rywali, ale niewiele z tego wynikało. Defensywa kierowana przez Kounde tłamsiła każde zagrożenie w zarodku.

W 72. minucie kolejną doskonałą okazję zmarnował Messi. Piłka po strzale Argentyńczyka minimalnie minęła słupek rywali. Sevilla grała bardzo cierpliwie i czekała na swoją szansę, jak tylko się pojawiła, to ją skrzętnie wykorzystała.

Podopieczni trenera Julena Lopetegui'ego w 85. minucie rozegrali szybką kontrę i sam na sam z ter Stegenem wyszedł Ivan Raktić. Chorwat, który latem wrócił do Sevilli z Barcelony, nie miał żadnych skrupułów i huknął pod poprzeczkę nie do obrony. Po strzelonej bramce pomocnik zachował się fair wobec byłego klubu i nie celebrował trafienia.

Wiele wskazuje na to, że Barcelona drugi sezon z rzędu zakończy bez żadnego trofeum. W La Liga prowadzi Atletico, które ma osiem punktów przewagi nad Blaugraną i jeden mecz mniej. Do tego Duma Katalonii przegrała finał Superpucharu Hiszpanii, a w 1/8 finału Ligii Mistrzów zmierzy się z finalistą poprzedniej edycji - PSG. Rewanżowe starcie półfinału Pucharu Króla z Sevillą 3 marca na Camp Nou.

Artykuły polecane przez redakcję ZeStadionu:

Następny artykuł
Nie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj zestadionu.pl na: Google News