Wiemy, ile zarobił Klemens Murańka za najlepszy wynik w karierze.
Klemens Murańka był jedną z rewelacji konkursów w Willingen. 26-letni zakopiańczyk w piątek został rekordzistą Mühlenkopfschanze, a w niedzielę zajął czwarte miejsce w konkursie indywidualnym. Najlepsze miejsce w karierze Murańki wiąże się ze sporymi zarobkami. Na duże zarobki po zawodach w Willingen zapracowali także pozostali Biało-Czerwoni.
- Klemens Murańka był jednym z bohaterów weekendu z Pucharem Świata w Willingen
- 26-letni zakopiańczyk w piątek został rekordzistą Mühlenkopfschanze, a w niedzielę zajął czwarte miejsce w konkursie indywidualnym
- Dobre skoki Murańki przełożyły się na spore zarobki
- Na duże pieniądze w Willingen zapracowali także pozostali reprezentanci Polski
Klemens Murańka w tym sezonie jest jednym z pewnych punktów reprezentacji Polski. 26-letni zakopiańczyk już latem pokazywał, że może być jednym z czołowych zawodników tego sezonu Pucharu Świata.
Podopieczny Michala Doleżala może nie wskoczył jeszcze do ścisłej czołówki, ale regularnie kwalifikował się do drugiej serii konkursów. Największy błysk formy miał w miniony weekend na skoczni w Willingen.
Klemens Murańka zapracował na krocie w Willingen
Wszystko zaczęło się w trakcie piątkowych kwalifikacji. Murańka wykorzystał dobre warunki wietrzne i skokiem na 153 metry ustanowił nowy rekord skoczni. Do tego w niedzielę zajął najwyższe w karierze czwarte miejsce w Pucharze Świata. Lepsi od niego byli tylko Halvor Egner Granerud, Piotr Żyła i Merkus Eisenbichler.
Tak dobre wyniki wiążą się również z wysokimi zarobkami. 26-letni skoczek za czwarte miejsce na Mühlenkopfschanze zapracował na wypłatę w wysokości 20,5 tys. zł. Od początku sezonu Murańka zarobił 63,3 tys. złotych.
Największe pieniądze z Polaków w Willingen zarobił Żyła. 34-latek w sobotę był dziewiąty, a w niedzielę drugi. To przełożyło się na zarobek w wysokości 44,6 tys. zł. tylko podczas minionego weekendu. Od początku sezonu wiślanin zarobił 322 tys. zł, co daje mu 4. pozycję w zestawieniu obecnego sezonu.
Najwięcej z Biało-Czerwonych w tym sezonie zarobił Kamil Stoch. Trzykrotny mistrz olimpijski w sobotę zajął trzecie miejsce w konkursie, co przełożyło się na 24,6 tys. zł. Łącznie w Willingen zapracował na 26,2 tys. zł. Od początku sezonu zgarnął 475 tysięcy złotych, co daje mu drugie miejsce wśród wszystkich skoczków w stawce Pucharu Świata.
Pokaźne zarobki Polaków w tym sezonie
Na pokaźne zarobki w Willingen zapracował także Andrzej Stękała. 25-letni Polak wygrał piątkowe kwalifikacje, za co otrzymał 13,5 tysiąca złotych. Do tego za występy w sobotnim i niedzielnym konkursie zarobił dodatkowe 8,6 tysiąca złotych. Od początku sezony zgarnął 193 tysiące złotych.
Piąte miejsce w tym sezonie pod względem zarobków zajmuje Dawid Kubacki. 30-latek w Willingen zajął piąte i dziesiąte miejsce, dzięki czemu zarobił 29,1 tys. złotych. Od początku sezonu jego konto powiększyło się o 308 tys. zł.
Najwięcej w całym sezonie zarobił lider Pucharu Świata Halvor Egner Granerud. Norweg od początku sezonu zarobił imponującą kwotę 656 tysięcy złotych. Bank rozbił w Willingen. Za zwycięstwa w obu konkursach otrzymał 82 tysiące złotych, a za triumf w minicyklu Willingen Six otrzymał dodatkowe 67,5 tysięcy.
Skoczkowie po zawodach w Willingen nie wyjeżdżają z Niemiec. W najbliższy weekend Puchar Świata zawita do Klingenthal. Niemieckie miasteczko zajęło miejsce Sapporo, w którym odwołano zawody ze względu na pandemię koronawirusa.
Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj zestadionu.pl na: Google News