Granerud wziął rewanż na Polakach. Nie dał naszym skoczkom szans, co za występ
Skoki narciarskie w Titisee-Neustadt w dzisiejszym prologu zaczęły się od kwalifikacji do jutrzejszego konkursu. Było to wydarzenie dość specyficzne, bo można było je potraktować w zasadzie jak trening. Wszystko przez to, że każdy z zawodników dostał się do I serii z racji na ich liczbę.
Skoki narciarskie w Titisee-Neustadt rozpoczęły się od znakomitych skoków Polaków w serii treningowej. Znakomite występy Jakuba Wolnego i przede wszystkim Andrzeja Stękały pozwalały twierdzić, że w ten weekend obejrzymy świetne skoki naszych kadrowiczów.
Na uznanie zasługiwał zwłaszcza Stękała, który pokonał samego Kamila Stocha i wygrał serię treningową. W drugiej najlepszy był Markus Eisenbichler, ale kolejne cztery miejsca padły łupem Polaków. Chcielibyśmy, aby co najmniej tak dobrze było w samym konkursie.
Dzisiejszy prolog był konkursem wyjątkowo specyficznym, bowiem zakwalifikowali się wszyscy startujący. Wszystko ma związek z liczbą osób biorących udział w konkursie.
Skoki narciarskie w Titisee-Neustadt przynoszą dobre wieści
Skoki narciarskie w Titisee-Neustadt przyniosły nam dobre wieści. Podobnie jak na treningach dobrze spisał się Andrzej Stękała, który po swoim skoku objął fotel lidera kwalifikacji. Co ciekawe, wyprzedził tym samym świetnie spisującego Jakuba Wolnego. Panów przedzielił potem Pius Paschke.
Wszyscy czekali jednak na skok Kamila Stocha, świeżo upieczonego zwycięzcę Turnieju Czterech Skoczni. Polacy wierzyli, że ponownie uda mu się wygrać kwalifikacje i pokazać, że zamierza włączyć się do walki o Kryształową Kulę.
Obniżenie belki tuż przed ostatnią dziesiątką poskutkowało nieco gorszymi występami. Wszyscy liczyli jednak na to, że ostatnia piątka nieco podniesie poprzeczkę, ale nieudany występ Karla Geigera nieco ostudził optymizm widzów.
Słabo jak na swoje możliwości zaprezentował się Piotr Żyła i pozostało nam mieć nadzieję, że Dawid Kubacki i Kamil Stoch nie zawiodą.
Skoki narciarskie przynoszą nam wiele radości
Zgodnie z oczekiwaniami dobrze poszło Dawidowi Kubackiemu, który po swoim skoku został liderem. Pomimo nieco krótszej odległości udało mu się objąć prowadzenie, którego nie odebrał mu nawet Kamil Stoch. Zdobywca Turnieju Czterech Skoczni uplasował się dopiero na 6. miejscu.
Sporą niespodzianką był również słaby skok Markusa Eisenbichlera. Wygrał Halvor Egner Granerud, który wyraźnie poprawił swoje skoki po nieudanym zakończeniu Turnieju Czterech Skoczni.
Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj zestadionu.pl na: Google News