Przeprosiny Marcin Gortat
Ekstraklasa
Materiały prasowe
Autor - 21 Lipca 2020

Kolejna reforma Ekstraklasy. Kibice nie będą zachwyceni zmianami

Ekstraklasa obecny sezon zakończyła, ale już musi myśleć nad formatem kolejnych rozgrywek, które podobnie jak te minione będą rozgrywane w nadzwyczajnym trybie ze względu na pandemię koronawirusa. Zaległości jakie spowodowała ona w piłce reprezentacyjnej będą musiały zostać odrobione w przyszłym sezonie kosztem meczów klubowych. Dla PKO Ekstraklasy może to oznaczać mniej spotkań, a co za tym idzie mniej pieniędzy z praw telewizyjnych.

Ekstraklasa podobnie jak wiele europejskich lig zdołała dokończyć sezon 2019/2020. Każda z federacji na swój sposób radziła sobie z pandemią i szukała najlepszych rozwiązań aby udało się dokończyć rozgrywki, jednak w kwestii meczów reprezentacyjnych wiele dało się zrobić. Największym problemem okazało się rozegranie Euro 2020, które musiało zostać przełożone na przyszły rok, przez co mocno nadwyręża kalendarz sezonu 2020/2021.

Ekstraklasa znów pomniejszona, nie wiadomo co z prawami telewizyjnymi

Obecny sezon w Europie został mocno przedłużony. Krajowe ligi powoli dokańczają rozgrywki, jednakże i tak zostały one mocno wydłużone, więc sezon 2020/2021 rozpoczną później. Dla tych najlepszych dochodzi również sprawa gry w europejskich pucharach. Ostatnie spotkania w Lidze Mistrzów oraz Lidze Europy czekają nas dopiero pod koniec sierpnia. Wszystko to oznacza, że przyszły sezon rozpocznie się z opóźnieniem, a do tego potrzeba będzie rozegrać zaległe spotkania z tego roku.

UEFA, FIFA oraz PZPN narzuciły spore ograniczenia związane z długością i natężeniem sezonu 2020/2021, przez co władze Ekstraklasy podjęły decyzję, aby nadchodzące rozgrywki, rozpoczynające się 21 sierpnia, zostały rozstrzygnięte już po 30 kolejkach, bez podziału na grupy mistrzowską i spadkową. Mniej meczów (dokładnie o 56, spadek z 296 do 240) oznaczać może dla Ekstraklasy S.A. oraz klubów mniejsze wpływy z praw telewizyjnych, ponieważ mniej spotkań, to oczywiście mniejsze wpływy dla telewizji.

Jest nadzieja na takie same wpływy

W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" całą sytuację opisuje Marcin Animucki, prezes Ekstraklasy. - Rozmawiamy ze wszystkimi, ale przede wszystkim z telewizjami Canal+ i TVP. Mniej więcej w połowie sierpnia wszystko się wyjaśni. Wówczas będziemy zamykać budżet na nowy sezon. Mamy nadzieję, że kwoty finalne będą takie same jak w zakończonych rozgrywkach i utrzymamy finanse na tym samym poziomie, czyli 225 mln za sezon. Z Canal+ i TVP współpracujemy od lat i mam nadzieję, że będzie z ich strony zrozumienie dla tej wyjątkowej sytuacji - z nadzieją stwierdza Animucki.

Źródło: Przegląd Sportowy

Następny artykuł
Nie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj zestadionu.pl na: Google News