Problemy Kamila Stocha w Titisee-Neustadt. Polak szczerze wyznał, "miałem trudności"
Kamil Stoch wrócił do swojej wielkiej formy. Polak po zwycięstwach w Innsbrucku i Bischofshofen triumfował w całym Turnieju Czterech Skoczni. Teraz skoczkowie będą rywalizować w niemieckim Titisee-Neustadt. W piątek Polacy brylowali w trzech seriach treningowych. Trzykrotny mistrz olimpijski przyznał, że miał problem podczas treningów.
- Kamil Stoch w wielkiej formie przed konkurami w Titisee-Neustadt
- Trzykrotny mistrz olimpijski przyznał, że w trakcie piątkowych treningów miał problemy z torami najazdowymi
- W piątkowych treningach Biało-Czerwoni pokazali, że trudno będzie z nimi wygrać
Kamil Stoch na konkursy w Titisee-Neustadt przyjechał jako zwycięzca konkursów w Innsbrucku i Bischofshofen, a także triumfator Turnieju Czterech Skoczni. Polak wrócił do wielkiej formy i włączył się w walkę o Kryształową Kulę. Kolejne zwycięstwo będzie chciał odnieść już w sobotę.
Zanim skoczkowie staną na starcie sobotniego konkursu, w piątek odbyły się trzy serie treningowe. Trzecia zastąpiła kwalifikacje, które się nie odbędą, bo na starcie znalazło się jedynie 50 zawodników. Ostatnią piątkową serię nazwano prologiem, a jej zwycięzca otrzymał 3 tysiące franków szwajcarskich przeznaczone dla triumfatora kwalifikacji.
Kamil Stoch wyznał, że miał problemy na skoczni w Titisee-Neustadt
Stoch w piątkowych treningach spisał się bardzo dobrze. Zajął odpowiednio 2., 3., i 7. miejsce. Najdalej, bo 138 metrów skoczył w drugiej serii treningowej. W pierwszym poleciał 131,5 metra, a w prologu wylądował na 133. metrze.
- To był dobry dzień. Solidny, pracowity i z dobrym akcentem: warunkami, które nam dzisiaj nie przeszkadzały. To na pewno pomaga. A czy nie miałem takiej presji jak na Turnieju Czterech Skoczni? Trochę tak, ale wątpię, że ona nas w ogóle opuszcza. Dla mnie każdy dzień na skoczni sprawia, że mam do wykonania pewne zadania i tego pilnuję - mówił po ostatnim piątkowym skoku przed kamerami Eurosportu.
Polak przyznał, że w piątek miał pewne problemy na niemieckiej skoczni. - Ten rozbieg znowu jest inny. Różni się od tego w Bischofshofen, jest bardziej stromy i miałem tam trochę trudności, ale to dla mnie wyzwanie, które podejmuję - powiedział Stoch.
- Te naturalne, a nie jak zazwyczaj sztuczne, plastikowe tory najazdowe może nie są idealnie równe, ale to taki powrót do przeszłości i starych czasów, gdy takie tory były wszędzie - tłumaczył trzykrotny mistrz olimpijski.
Wielka forma Biało-Czerwonych
Polak został zapytany także o to, czy po trudach Turnieju Czterech Skoczni udało mu się już odpocząć? - Zresetować głowę się udało, odpocząć nie. Ostatnie dwa tygodnie były dla nas bardzo intensywne, trzeba szukać świeżości - wyjawił Stoch.
Bardzo dobrze na piątkowych treningach spisali się także pozostali Biało-Czerwoni. W pierwszej serii najdalej skoczył Andrzej Stękała. 25-latek pofrunął aż 146 metrów i był 2 metry od wyrównania rekordu skoczni Domena Prevca.
Drugą serię wygrał Markus Eisenbichler, który wyprzedził Jakuba Wolnego. Polak podobnie jak Niemiec skoczył 143 metry. Podium zamknął Dawid Kubacki (137 metrów), czwarty był Kamil Stoch (138 metrów) i piąty Andrzej Stękała (139 metrów). Do tego trzynasty był Paweł Wąsek (130,5 metra), szesnasty Piotr Żyła (129 metrów), a najniżej z Polaków był dwudziesty Aleksander Zniszczoł (126 metrów).
Prolog wygrał lider Pucharu Świata Halvor Egner Granerud. Sobotni konkurs w Titisee-Neustadt planowo ma się rozpocząć o 16:30, podobnie w niedzielę. Po konkursach w Niemczech skoczkowie będą mieli kilka dni przerwy. Za tydzień stawią się na zawodach Pucharu Świata w Zakopanem.
Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj zestadionu.pl na: Google News