Kamil Stoch szczerze o zakończeniu kariery. Nasz mistrz ujawnił, czym zajmie się później
Kamil Stoch przygotowuje się do rozpoczęcia kolejnego sezonu Pucharu Świata w skokach narciarskich. Już pod koniec listopada w Wiśle rywalizację rozpoczną najlepsi zawodnicy świata. To może być jeden z ostatnich sezonów w karierze Stocha. Zawodnik sam przyznał, jakie ma plany na sportową emeryturę.
Kamil Stoch w 2020 roku nie ma zbyt wielu okazji do rywalizacji na najwyższym poziomie. W tym roku odbyły się tylko dwa konkursy cyklu Letniego Grand Prix. Kolejny start jest zaplanowany na piątek. Wtedy odbędą się mistrzostwa Polski. Jednak kibice i sami zawodnicy czekają z niecierpliwością na rozpoczęcie zimowego sezonu Pucharu Świata.
Kamil Stoch zdradził swoje plany na sportową emeryturę
Nowy sezon, podobnie jak w kilku poprzednich latach zainauguruje konkurs na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle. Na starcie zobaczymy reprezentantów Polski na czele z Dawidem Kubackim, Piotrem Żyłą i Kamilem Stochem. Media spekulują, że dla trzykrotnego mistrza olimpijskiego może to być jeden z ostatnich sezonów w karierze.
Sam zawodnik niejednokrotnie się odcinał od tych spekulacji, ale jednocześnie podsycał pogłoski wyjawiając swoje plany na sportową emeryturę. W ostatnich miesiącach Stoch miał możliwość zdobycia nowego doświadczenia i jak sam przyznał wiąże z tym swoją przyszłość po zakończeniu kariery.
We wrześniu Stoch razem z młodymi zawodnikami swojego klubu Eve-nementu Zakopane na obóz przygotowawczy do włoskiego Predazzo. Trzykrotny mistrz olimpijski zaliczył tam swój debiut w roli trenera. O swoim doświadczeniu z pracy z dziećmi opowiedział w wywiadzie dla Interii.
Kamil Stoch o nowym doświadczeniu
- Wszystko tak naprawdę rozstrzygało się już na miejscu, a dokładniej mówiąc w dniu treningu. To wtedy okazało się, że muszę wspomóc naszych dwóch trenerów, czyli Krzyśka Miętusa i Andrzeja Zaryckiego. Otóż pojechaliśmy tam dosyć liczną grupą, bo zabraliśmy 25 naszych podopiecznych. Dlatego musieliśmy rozdzielić się na cztery obiekty, czyli skocznię K-15, K-30, K-60 i K-90. O ile "piętnastkę" i "trzydziestkę" można było obsłużyć z jednej wieży trenerskiej, o tyle na każdą inną musiał być przydzielony osobny trener. Na szczęście trenerzy Krzysiek i Andrzej mieli do mnie na tyle zaufania oraz uwierzyli w moje trenerskie predyspozycje, że pozwolili mi zająć stanowisko na jednej ze skoczni - wyznał Kamil Stoch.
- [...] dla mnie to naprawdę było niesamowite doświadczenie. A także już pewna lekcja, bo nie ukrywam, że w przyszłości chciałbym wspomóc podopiecznych naszego klubu, jak i sam być trenerem w tym klubie, dokładając cegiełkę w procesie rozwoju polskich skoków narciarskich (uśmiech). Niewątpliwie traktuję to jako coś przyszłościowego, ale również coś bardzo wartościowego tu i teraz - dodał.
Jednak na pytanie o termin zakończenia kariery zawodnik nie chciał zdradzić dokładnej daty. - Ja wolałbym, żeby na razie pozwolono mi skupić się na treningach i startach, a nie wciąż pytano o rozbrat z czynnym sportem - powiedział.
Następny artykułNie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj zestadionu.pl na: Google News