Wielka bójka kiboli w centrum jednego z największych polskich miast. Policja nie zdążyła przyjechać na czas

Policja niestety nie zdążyła interweniować w związku z akcją, która miała miejsce dzisiaj w jednym z największych polskich miast. Doszło do ogromnej bójki w samym centrum, po której niektórzy potrzebowali pilnej pomocy lekarzy.

Policja została wezwana w związku z wydarzeniami, w które aż trudno było uwierzyć osobom postronnym, przechadzającym się ulicą w słoneczny dzień po jednym z największych polskich miast. Bójka ponad 50 osób zdecydowanie nie jest zwyczajna i zupełnie nikt się jej nie spodziewał. Akcja została zaplanowana szybko, a sprawcy zdołali uniknąć konfrontacji z funkcjonariuszami.

Wszystko jednak widzieli liczni świadkowie, którzy nie dowierzali własnym oczom. Zazwyczaj kibice starają się ukrywać swoje starcia i nie chcą, by ktokolwiek je widział, jednak tym razem było zupełnie inaczej. Aż trudno uwierzyć w pomysł jednej z grup kibicowskich.

Policja nie zdołała zareagować

W samym centrum Łodzi trening w parku odbywali kibice miejscowego Widzewa, którzy ćwiczą w tym miejscu regularnie sporty walki. Nagle pod park podjechał samochód dostawczy, z którego wypadła grupa trzydziestu (!) kiboli Łódzkiego Klubu Sportowego. Napadli oni na widzewiaków i pokonali ich. Jak się dowiadujemy, wszyscy uciekli z miejsca zdarzenia, zanim na miejsce dojechała policja.

Dwóch kibiców Widzewa wymagało natychmiastowej opieki medycznej z racji na złamania, do których doszło podczas bójki. Ich koledzy "podrzucili ich" pod Szpitalny Oddział Ratunkowy, by tam zajęli się nimi lekarze. Tam jednak również nikt nie złożył żadnych doniesień policji.

Policja przyjechała na miejsce za późno

Co ciekawe, na miejsce zdarzenia szybko przyjechała policja, ale kibice uciekli tuż przed funkcjonariuszami. Wszystko zostało jednak zarejestrowane przez postronnego widza, który wysłał nagranie redakcji TVN. Dzięki temu dowiedzieliśmy się o całym zajściu.

Następny artykuł