PZPN podjął decyzję ws. kary dla Tomasa Pekharta
Legia Warszawa prawdopodobnie będzie musiała radzić sobie bez Thomasa Pekharta w dalszych etapach tegorocznego Fortuna Pucharu Polski. Napastnik Legii został ukarany karą 3 meczów zawieszenia za kopnięcie rywala w plecy podczas spotkania 1/8 finału z ŁKS-em Łódź. Wydaje się być to skandaliczną decyzją mając na uwadze konsekwencje, jakie Komisja Ligi niedawno wyciągnęła wobec Djordje Crnomarkovicia.
- Komisja Dyscyplinarna PZPN postanowiła ukarać Thomasa Pekharta karą 3 meczów zawieszenia
- Jest to konsekwencją kopnięcia przez napastnika Legii w plecy Macieja Dąbrowskiego
- Decyzja wywołała oburzenie, ponieważ Djordje Crnomarkovic otrzymał niedawno podobną karę za złamanie nogi przeciwnikowi
Legia Warszawa rozegrała we wtorek spotkanie 1/8 finału Fortuna Pucharu Polski z ŁKS-em Łódź. Warszawiacy wygrali przy alei Unii 3:2, ale w dobrym nastroju tego spotkania nie kończył Thomas Pekhart.
Czeski napastnik w 84. minucie sfaulował byłego legionistę Macieja Dąbrowskiego i obejrzał za to czerwoną kartkę. Warto podkreślić, iż atmosfera pomiędzy oboma zawodnikami w trakcie rozgrywki była napięta. Jednak nie był to zwykły faul. Kiedy Pehkart podnosił się z murawy, kopnął w plecy obrońcę ŁKS-u i było jasne, że takie przewinienie nie zakończy się tylko na pokazaniu czerwonego kartonika.
Piłkarz Legii Warszawa zawieszony na 3 spotkania
Sprawa trafiła do Komisji Dyscyplinarnej PZPN, a ta nie miała wątpliwości jak ukarać zawodnika. Skończyło się na tym, iż Thomas Pekhart nie zagra w 3 najbliższych spotkaniach Fortuna Pucharu Polski.
Zatem jeśli Legia Warszawa dojdzie do finału, czeski napastnik w nim nie wystąpi. W przypadku gdyby mistrz Polski odpadł wcześniej z rywalizacji, wówczas kara przejdzie na kolejną edycję rozgrywek.
Oczywiście klub będzie próbował odwoływać się od tej decyzji, a rozczarowania tą sytuacją nie krył Czesław Michniewicz.
- Jestem bardzo zawiedziony tym, co się stało. Thomas Pekhart to porządny facet. Rozmawiałem z nim i mówił, że to jego pierwsza w karierze czerwona kartka – powiedział na pomeczowej konferencji opiekun Legii.
Trener nie ustosunkowywał się, co do słuszności tej kary. Nie chciał też komentować werdyktu sędziego. Sama decyzja Komisji Dyscyplinarnej PZPN o wykluczeniu Pekharta na 3 spotkania nie byłaby zła, ale w porównaniu do zawieszenia przez Komisję Ligi Djordje Crnomarkovicia za złamanie rywalowi nogi, kara ta wygląda niepoważne, co wywołało oburzenie środowiska piłkarskiego.
Bulwersujące kary w polskiej piłce
Wczoraj informowaliśmy Was o karze dla Djordje Crnomarkovicia za złamanie nogi Piotrowi Pyrdołowi podczas meczu ligowego. Komisja Ligi postanowiła ukarać serbskiego stopera karą zaledwie 3 spotkań zawieszenia za swój czyn, a więcej przeczytacie o tym tutaj.
Kara 3 meczów pauzy w przypadku kopnięcia bez spowodowania uszczerbku na zdrowiu rywala oraz taki sam wymiar kary w sytuacji, gdy dochodzi do złamania nogi przeciwnika, ośmiesza instytucje, jakimi są Komisja Ligi (zajmująca się PKO BP Ekstraklasą) i Komisja Dyscyplinarna PZPN (zajmująca się m.in. Fortuna Pucharem Polski). Skoro są to organy odpowiadające za wyjaśnianie takich samych sytuacji w krajowych rozgrywkach, to powinny mieć one podobne wytyczne, aby ogłaszać współmierne kary do dokonanych czynów. Tymczasem takimi werdyktami jeden organ ośmiesza drugi.
Odwróćmy zatem instytucje i porównajmy w takim układzie, jak według ich logiki wyglądałyby kary, gdyby oceniały je przeciwne organy. Zatem z pracy Komisji Ligi wynika, że Thomas Pekhart powinien po prostu otrzymać czerwoną kartkę, a z Komisji Dyscyplinarnej PZPN, że Djordje Crnomarkovic powinien pauzować co najmniej miesiąc.
Rozbieżność tych decyzji dziwi, tym bardziej że jak udało nam się sprawdzić, członkiem obu komisji jest pan Kamil Kisior. Skoro jeden człowiek pracuje w obu instytucjach, aż włos jeży się na głowie, że nie padły słowa „Panowie, ale wczoraj w Komisji Ligi ukaraliśmy Crnomarkovica 3 meczami zawieszenia za złamanie nogi, a dziś taką samą karę otrzymuje Pekhart za kopnięcie rywala z plecy. Coś jest nie tak!”.
Niestety, możemy być niemal pewni, że takiej rozmowy nie było. Dlatego, aby uniknąć takich sytuacji w przyszłości, wypadałoby wypracować jednakowe reguły pracy obu komisji, albo po prostu stworzyć jeden organ, aby jedna komisja nie wystawiała na pośmiewisko drugiej…
Artykuły polecane przez redakcję ZeStadionu:
- FIS odwołuje turniej Raw Air. Fatalne wiadomości dla polskich skoczków
- Jasurbek Yaxshiboyev zostanie piłkarzem Legii Warszawa?
- Arkadiusz Milik odejdzie z Marsylii już latem?