Przeprosiny Marcin Gortat
Robert Lewandowski gole
LUKAS BARTH-TUTTAS/AFP/East News
Autor Łukasz Kowalski - 16 Grudnia 2020

Robert Lewandowski bohaterem Bayernu. Dwa wspaniałe gole, świetny mecz Polaka

Robert Lewandowski po raz kolejny musiał ratować Bayern Monachium. Mistrzowie Niemiec w ostatnich tygodniach obniżył loty i w Bundeslidze nie jest już tak groźny, jak jeszcze na początku sezonu. Polski napastnik w środę po raz kolejny pokazał swoją wielką klasę, strzelił dwie bramki i poprowadził swój zespół do zwycięstwa 2:1 nad Wolfsburgiem. Lewandowski umocnił się na prowadzeniu w klasyfikacji strzelców ligi niemieckiej. Na koncie ma już 15 goli.

⦁ Robert Lewandowski po raz kolejny musiał ratować Bayern Monachium.
⦁ Polak strzelił dwie bramki i poprowadził monachijczyków do zwycięstwa nad Wolfsburgiem 2:1.
⦁ Napastnik reprezentacji Polski umocnił się na czele klasyfikacji strzelców Bundesligi.
⦁ W barwach gości wystąpił Bartosz Białek.

Robert Lewandowski w środę musiał po raz kolejny ratować Bayern Monachium. W ostatnich tygodniach mistrzowie Niemiec obniżyli loty i przed meczem z Wolfsburgiem zaliczył trzy remisy w pięciu ostatnich spotkaniach. Po remisie z Unionem Berlin (1:1) Bayern stracił nawet pozycję lidera w Bundeslidze.

Od początku spotkania było widać, że piłkarze Hansiego Flicka wciąż odczuwają trudności tego niezwykle intensywnego sezonu. Słabszą dyspozycję gospodarzy od początku próbowali wykorzystać goście.

Robert Lewandowski po raz kolejny uratował Bayern Monachium

Od pierwszej sekundy piłkarze Wolfsburgu rzucili się na mistrzów Niemiec jak głodne nomen omen wilki. Na efekty ich intensywnego początku nie trzeba było czekać. Po zaledwie pięciu minutach prowadzili z Bayernem Monachium 1:0.

Fatalnie we własnym polu karnym zachował się Leroy Sane, który wybił piłkę wprost pod nogi rywala. Piłka trafiła do Kevin Mbabu, który dograł na piąty metr przed bramką Manuela Neuera. Tam znalazł się niepilnowany Maximilian Philipp, który strzałem z powietrza dał Wilkom prowadzenie.

Piłkarze Bayernu byli całkowicie zaskoczeni przebiegiem wydarzeń na boisku. Goście grali niezwykle szybko, czujnie, intensywnie i doprowadzili wręcz do tego, że Bayern musiał się rozpaczliwie bronić. Do podwyższenia prowadzenie zabrakło piłkarzom Wolfsburga jedynie skuteczności.

Dopiero w ostatnich minutach pierwszej połowy mistrzowie Niemiec zaczęli przejmować kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Obrona gości grała niezwykle pewnie i nie dopuszczała do groźniejszych sytuacji. Widać było, że nie przez przypadek Wolfsburg nie przegrał żadnego spotkania w tym sezonie.

Wspaniały występ Lewandowskiego

W doliczonym czasie gry pierwszej połowy nadzieję na dobry rezultat dał piłkarzom Bayernu Monachium Lewandowski. Polski napastnik idealnie wyskoczył do dośrodkowania Kingsleya Comana i strzałem głową wyrównał wynik spotkania.

W drugiej połowie wdać było, jak wiele sił kosztowały piłkarzy Wolfsburga pierwsze 45 minut. Bayern zaczął dominować, szybciej wymieniać piłkę i coraz częściej stwarzał zagrożenie pod bramką rywali.

Na efekty nie trzeba było długo czekać. W 50. minucie Lewandowski przejął piłkę w polu karnym, zwiódł dwóch piłkarzy Wolfsburga i pewnym strzałem wyprowadził mistrzów Niemiec na prowadzenie. Dla Lewandowskiego to było już 15. trafienie w tym sezonie.

Do samego końca żadna z drużyn nie zamierzała odpuszczać. Gra toczyła się w zasadzie akcja za akcję i co chwilę któraś z drużyn była blisko strzelenia gola. Piłkę na wagę remisu miał Bartosz Białek, który pojawił się na boisku w 70 minucie spotkania.

19-letni napastnik od samego wejścia był bardzo aktywny i pokazywał się kolegom do gry. W 85. minucie młody Polak stanął sam na sam z Neuerem i potężnie huknął na bramkę. Niemiecki bramkarz czubkami palców sparował piłkę nad poprzeczkę.

Mecz zakończył się zwycięstwem Bayernu, które zostało zapewnione przez świetną grę Roberta Lewandowskiego. Nie da się ukryć, że gdyby nie Polak, Bawarczycy mogliby mieć dziś spore problemy z odniesieniem zwycięstwa.

d

Następny artykuł
Nie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj zestadionu.pl na: Google News