Lechia Gdańsk poza Pucharem Polski, wpadka w Sosnowcu
Lechia Gdańsk zrobiła we wtorek swoim kibicom niemiłą niespodziankę. Zespół z Ekstraklasy przegrał w 1/8 finału Pucharu Polski z pierwszoligową Puszczą Niepołomice. Podopieczni trenera Piotra Stokowca prowadzili w tym spotkaniu już po trzech minutach, ale rywale później skutecznie wypunktowali błędy gdańskiego zespołu i wygrali 3:1.
- Lechia Gdańsk rozczarowała w meczu 1/8 finału Pucharu Polski
- Zespół Piotra Stokowca prowadził po trzech minutach meczu z Puszczą Niepołomice, ale nie potrafił utrzymać prowadzenia do końca i przegrał 1:3
- Klub z Gdańska nie zagra po raz trzeci z rzędu w finale Pucharu Polski
Lechia Gdańsk do wtorkowego spotkania 1/8 finału Pucharu Polski z Puszczą Niepołomice przystępowała w roli zdecydowanego faworyta. Zespół Piotra Stokowca na co dzień występuje na poziomie Ekstraklasy, a jego rywal gra w I lidze.
Do tego w ostatnich latach Lechia pokazała, że bardzo dobrze czuje się w pucharze kraju. Dwa lata z rzędu Biało-Zieloni grali w fiale tych rozgrywek. W 2019 roku Lechia zdobyła Puchar po zwycięstwie nad Jagiellonią Białystok, a w ubiegłym roku po wielkich emocjach przegrała z Cracovią.
Lechia Gdańsk sensacyjnie odpadła z Pucharu Polski
Co więcej, zespół z Gdańska od dwóch tygodni, po powrocie Ekstraklasy jest w rytmie meczowym. Puszcza na razie gra jedynie w sparingach, a sam mecz odbył się nie na stadionie w Niepołomicach, a w Sosnowcu.
Początek spotkania z Puszczą piłkarze trenera Stokowca mieli wręcz wymarzony. Już pierwsza okazja zakończyła się golem. W trzeciej minucie za bardzo ostrego kąta strzelił debiutujący w Lechii Joseph Ceesay.
Po strzeleniu gola Lechia zamknęła rywali na jej połowie. Mimo że Lechia grała w mocno eksperymentalnym składzie, to wydawało się, że jej kolejne trafienia są tylko kwestią czasu. Kilka minut zajęło Puszczy dojście do siebie po straconym golu.
Coraz częstsze ataki Puszczy przyniosły efekty w 17. minucie spotkania. Dośrodkowanie Sebastiana Górskiego przepuścił Karol Knap, a piłka trafiła Michała Nalepę, który pokonał bezradnego Dusana Kuciaka.
Puszcza Niepołomice pewnie pokonała Lechię Gdańsk
Wyrównanie rozochociło piłkarzy Puszczy, którzy zaczęli stwarzać coraz większe zagrożenie przed polem karnym Lechii. Jednak nic z tego nie wynikało. Większe posiadanie piłki mieli piłkarze trenera Stokowca, a do tego mogli jeszcze przed przerwą wyjść na prowadzenie, ale bardzo dobrej sytuacji nie wykorzystał Ceesey i na przerwę piłkarze schodzili przy remisie 1:1.
Piłkarze Puszczy na drugą połowę wyszli odmienieni. To oni prowadzili grę i momentami stwarzali wrażenie, jakby to oni grali w wyższej klasie rozgrywkowej. W zespole Lechii zaczęły się mnożyć kolejne błędy, które skrzętnie wykorzystali piłkarze z Niepołomic.
Najpierw w 54. minucie bardzo dobrze zachował się Hubert Tomalski, który wykorzystał nieporozumienie w obronie rywali. 27-letni pomocnik wyszedł sam na sam z Kuciakiem i nie dał żadnych szans Słowackiemu bramkarzowi.
Osiem minut później po raz kolejny pechowym zagraniem popisał się Nalepa. 25-letni obrońca podał piłkę pod nogi Erika Cikosa, który huknął pod poprzeczkę zza pola karnego i ustalił wynik spotkania. Trener Stokowiec próbował jeszcze reagować i wprowadził kilku ofensywnych piłkarzy, ale na nic się to zdało i Puszcza ostatecznie wygrała 3:1.
Artykuły polecane przez redakcję ZeStadionu:
- Piotr Żyła traci swoją przewagę, Johansson o krok
- Porażający upadek podczas konkursu skoków w Hinzenbach
- Mecz Ligi Mistrzów przeniesiony do innego kraju