Przeprosiny Marcin Gortat
Premier League mecz
twitter.com/@premierleague
Autor Łukasz Kowalski - 7 Lutego 2021

Aż pięć goli w hicie ligi angielskiej. Ogromne błędy bramkarza

Premier League w niedzielę była świadkiem hitowego spotkania. Mistrz Liverpool mierzył się z wicemistrzem Manchesterem City. The Reds na własnym stadionie zostali zupełnie rozbici. Obywatele wygrali na wyjeździe aż 4:1 i umocnili się na prowadzeniu w tabeli. Liverpool po porażce ma coraz mniejsze szanse na obronę mistrzostwa.

  • Premier League w tym sezonie jest niezwykle emocjonująca
  • W niedzielnym hicie Manchester City rozbił Liverpool na jego stadionie aż 4:1
  • Obywatele umocnili się na prowadzeniu w tabeli

Premier League w niedzielę była świadkiem hitowego spotkania. Liverpool na własnym stadionie podejmował lidera Manchester City. Dla podopiecznych trenera Jürgena Kloppa niedzielne spotkanie było szansą na przedłużenie marzeń na obronę mistrzostwa.

Od początku bardziej aktywni byli gospodarze. Stworzyli sobie nawet świetną okazję do strzelenia gola, ale Sadio Mane po dośrodkowaniu Trenta Alexandra-Arnolda przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Premier League: wygrana Manchesteru City w hitowym starciu

Po dwóch kwadransach do głosu zaczęli dochodzić podopieczni Pepa Guardioli. W 36. minucie w pole karne wpadł Raheem Sterling i przewrócił się po starciu z Fabinho. Rzutu karnego nie wykorzystał jednak Ilkay Gündogan, który kopnął mocno nad poprzeczką.

Do końca pierwszej połowy nie padła żadna bramka. Obywatele wyszli na prowadzenie zaraz po wznowieniu gry. W 49. minucie za zmarnowany rzut karny zrehabilitował się Gündogan. Niemiecki pomocnik z bliska dobił uderzenia Phila Fodena.

Dawid Kubacki o krok od rekordu skoczni. Zabrakło tak niewieleDawid Kubacki o krok od rekordu skoczni. Zabrakło tak niewieleCzytaj dalej

Po kwadransie powinno być 1:1. Bardzo dobrze uderzył na bramkę Curtis Jones, ale piłka trafiła jeszcze w Johna Stonesa i minęła słupek. Podopieczni trenera Kloppa w tej fazie spotkania zdobyli przewagę, którą wykorzystali.

W 62. minucie bardzo niefortunnie interweniował Ruben Dias. Po zagraniu Portugalczyka piłkę przejął Mohamed Salah, który wpadł w pole karne. Dias, chcąc ratować zespół przed stratą gola, sfaulował Egipcjanina, a sędzia bez wahania wskazał na wapno. Rzut karny na gola pewnie zamienił sam poszkodowany.

Klęska Liverpoolu na własnym stadionie

Po strzeleniu gola gra mistrzów Anglii się posypała. W 73. minucie obrona Liverpoolu sprokurowała niebezpieczeństwo pod własną bramką. Piłę próbował wybić Alisson Becker, ale zrobił to na tyle nieudanie, że piłka trafiła do Fodena. Anglik minął obrońców Liverpoolu i wystawił piłkę Gündoganowi, który musiał tylko dostawić stopę.

To nie był najlepszy dzień w wykonaniu bramkarza Liverpoolu. Brazylijczyk znowu źle wykopał piłkę i tym razem trafiła ona pod nogi Bernardo Silvy. Portugalczyk lobem minął Alisson, a piłkę głową do siatki wpakował Sterling.

Z kolei świetne występ zaliczył w niedzielę 20-letni Foden. Anglik w 83. minucie otrzymał piłkę na skraju pola karnego, bez problemu minął obronę rywali i huknął pod poprzeczkę. Alisson w tej sytuacji nie miał szans.

Dzięki zwycięstwu Obywatele umocnili się na prowadzeniu w Premier League. Z kolei podopieczni trenera Kloppa zajmują czwarte miejsce ze stratą dziesięciu punktów do lidera, a dodatkowo zespół Guardioli ma jeden mecz rozegrany mniej.

Artykuły polecane przez redakcję ZeStadionu:

Następny artykuł
Nie przegap żadnych najciekawszych artykułów! Kliknij obserwuj zestadionu.pl na: Google News