Kamil Stoch wyznał przed kamerami, dlaczego dziś przegrał
Kamil Stoch zaliczył bardzo dobry weekend w niemieckim Klingenthal. Trzykrotny mistrz olimpijski w sobotę był drugu, a w niedzielę szósty. Po pierwszej serii niedzielnego konkursu Polak miał wielkie szanse na kolejne podium w karierze. Po zawodach Stoch przyznał, co zdecydowało o tym, że drugim konkursie w Klingenthal znalazł się w pierwszej trójce.
- Kamil Stoch zaliczył bardzo udany weekend w Klingenthal
- Polski skoczek w sobotę był drugi, a w niedzielę szósty
- Szansę na podium w niedzielnym konkursie Polak stracił w emocjonującej drugiej serii
- Trzykrotny mistrz olimpijski wyjawił, czego mu zabrakło do podium
Kamil Stoch ma za sobą bardzo udany weekend w Klingenthal. Polak pokazał, że znajduje się w fantastycznej formie. Szczególnie udany dla lidera polskiej kadry był sobotni konkurs, w którym zajął drugie miejsce.
Tak dobrze nie było w niedzielę, ale Stoch nie może mówić o rozczarowaniu. Po pierwszej serii niedzielnego konkursu zajmował czwarte miejsce ze stratą 2,7 punktu do liderującego Markusa Eisenbichlera.
Kamil Stoch skomentował niedzielny konkurs w Klingenthal
Końcówka drugiej serii stała na bardzo wysokim poziomie. Skoczkowie mieli bardzo korzystne warunki, kore skwapliwie wykorzystywali i skakali poza rozmiar skoczni. Najlepiej poradził sobie Halvor Egner Granerud, a Stoch ostatecznie zajął szóste miejsce.
Trzykrotny mistrz olimpijski po konkursie na antenie TVP Sport wyznał, co zdecydowało o tym, że ostatecznie znalazł się poza podium. Stoch wyznał, że przy tak wysokim poziomie różnice robią najmniejsze detale.
- Ja bym powiedział, że wyśrubowana była belka. Z tak nisko ustawionego najazdu wszystko idzie na żyletki. Warunki były takie, jak my lubimy. Było oczywiste, że belka zejdzie w dół. Minimalne błędy robiły duże różnice - powiedział Stoch w rozmowie z TVP Sport.
- Moje skoki były dobre. To była kontynuacja pracy z poprzednich dni. W drugiej serii straciłem dobrą równowagę na najeździe i nie poszło tak dobrze. Ale szóste miejsce po tak wyrównanej walce też mnie cieszy - zazmaczył Polak.
Stoch wyjaśnił czego zabrakło, aby w niedzielę znalazł się na podium
- W tej pracy nad szczegółami nawet to nie zapadki brakuje. To praca przez całą karierę, właśnie nad takimi detalami. To różnice, które sprawiają, czy wygrywa się zawody na takim poziomie. Jestem bardzo blisko, ale ciągle czegoś delikatnie brakuje - dodał.
Przy okazji trzykrotny mistrz olimpijski został zapytany, czy coś by zmieniła możliwość treningu między zawodami. - Nie wiem, ale nie mamy na to czasu - odparł Stoch dziennikarzowi TVP Sport.
- Przejazdy, zawody bardzo szybko po sobie, do tego bardzo ważny trening motoryczny. Też nie jest tak źle, żeby trzeba było szukać na siłę błędów i robić takie dodatkowe treningi - wytłumaczył polski skoczek.
W przyszłym tygodniu skoczkowie po raz drugi w tym sezonie będą rywalizować na Wielkiej Krokwi. Zakopane przejęło organizację od chińskiego Zhangjiakou, które zrezygnowało ze względu na pandemię koronawirusa.
Artykuły polecane przez redakcję ZeStadionu:
- Piotr Żyła traci swoją przewagę, Johansson o krok
- Porażający upadek podczas konkursu skoków w Hinzenbach
- Mecz Ligi Mistrzów przeniesiony do innego kraju