Wysokie zarobki Kamila Stocha. Lepszy jest tylko Granerud
Kamil Stoch w tym sezonie jest jednym z zawodników ze ścisłej czołówki. Nasz lider wygrał 69 edycję Turnieju Czterech Skoczni i stanął kilkukrotnie na podium. Choć jego forma nie jest wyraźnie ustabilizowana, to nie przeszkodziło mu to być zdecydowanie najlepiej zarabiającym skoczkiem trwającej kampanii. Jego zarobki przekroczyły 0,5 miliona złotych, ale więcej od Rakiety z Zębu zgarnął tylko prawdziwy dominator sezonu – Halvor Egner Granerud.
- Kamil Stoch jest jednym z najlepszych zawodników tego sezonu
- Polak wygrał tegoroczny Turniej Czterech Skoczni
- Dzięki temu jego zarobki są gorsze tylko od wyniku Halvora Egnera Graneruda
Kamil Stoch w trakcie ostatniego weekendu Pucharu Świata znów był w czołówce. Nasz mistrz podczas konkursów w Klingenthal zajął 2 i 6 miejsce. Były one tylko potwierdzeniem dobrego sezonu w wykonaniu skoczka z Zębu.
Trzykrotny mistrz olimpijski poza wysokimi lokatami w zawodach PŚ, wygrał również tegoroczną 69 edycję Turnieju Czterech Skoczni. Wszystkie te sukcesy pozwoliły mu zarobić ponad 0,5 miliona złotych. To bezdyskusyjnie najlepszy wynik wśród reprezentantów Polski, a drugi w całej stawce.
Kamil Stoch notuje bardzo udany sezon
Kamil Stoch w trwającym sezonie czekał na podium do magicznego Engelbergu, gdzie jeśli nie prezentuje się dobrze od początku startów, zazwyczaj odpala nagle z formą. Tak też było, bowiem nasz mistrz zajął 2 i 7 miejsce.
Na potwierdzenie dobrej dyspozycji nie trzeba było czekać, bowiem zaraz po weekendzie w Szwajcarii nadszedł Turniej Czterech Skoczni, w trakcie którego Polak zajął 2 miejsce w Oberstdorfie i wygrał konkursu w Innsbrucku i Bischofshofen, co umożliwiło mu 3 triumf w tych prestiżowych zawodach. Zaraz po TCS, Stoch odniósł 3 zwycięstwo z rzędu, dzięki 1 miejscu w Titisee-Neustadt.
W sumie 33-latek 7 razy stawał na podium w tym sezonie i odniósł 3 zwycięstwa. Wszystkie te rezultaty łącznie z wygraną w wyścigu po Złotego Orła, pozwoliły mu zarobić 524 tysiące złotych, co jest drugim wynikiem w bieżącej kampanii. A jak prezentuje się wynagrodzenie lidera oraz reszty naszych zawodników?
Granerud poza konkurencją. Reszta Polaków również nie ma na co narzekać
Bezapelacyjnym liderem tego sezonu zarówno na skoczni jak i przy odbiorze wynagrodzenia jest Halvor Egner Granerud. Norweski skoczek wygrał już od startu tegorocznych zmagań aż 10 konkursów i zaledwie 7 razy lądował poza podium. To pozwoliło zarobić mu 750 tysięcy złotych, co jest wynikiem zdecydowanie niedoścignionym przez resztę stawki.
Na 2 miejscu klasyfikacji jest wspominany Kamil Stoch, z kolei na 3 pozycji z wynikiem 474 tysięcy złotych plasuje się wicelider Pucharu Świata – Markus Eisenbichler. A jak wypada reszta naszych kadrowiczów?
Na finanse z pewnością narzekać nie może również Piotr Żyła, zajmujący 4 miejsce pod względem zarobków. Wiślanin w tym sezonie 5 razy stawał na podium, dzięki czemu może się on pochwalić powiększeniem swojego budżetu o 348 tysiące złotych. Zaraz za jego plecami plasuje się Dawid Kubacki z wynikiem 339 tysięcy.
Dobrze wygląda również rewelacyjnego w tym roku Andrzeja Stękały, który jak na razie zgarnął 202 tysiące złotych. Nieco mniej okazale wyglądają już zarobki Klemensa Murańki, Jakub Wolnego, Aleksandra Zniszczoła i Pawła Wąska, którym wypłacono odpowiednio: 63, 54, 33 i 25 tysięcy złotych. Z kolei Maciej Kot zarobił 6 tysięcy złotych, Stefan Hula 820 złotych, a Tomasz Pilch 410 złotych. Łącznie podopieczni Michala Doleżala w Pucharze Świata zainkasowali 1,6 miliona złotych.
Artykuły polecane przez redakcję ZeStadionu:
- Piotr Żyła traci swoją przewagę, Johansson o krok
- Porażający upadek podczas konkursu skoków w Hinzenbach
- Mecz Ligi Mistrzów przeniesiony do innego kraju